W Wielkiej Brytanii kolejna odsłona skandalu z koniną w mrożonych daniach - nominalnie wołowych.. Nowe fakty wskazują na kryminalną zmowę producentów. Tym razem ślady nie prowadzą do Polski.

Pierwszy gwizdek alarmowy rozległ się w Irlandii. Wyrywkowe badania mrożonych hamburgerów wołowych wykryły - jak podano - "ślady końskiego DNA" w wyrobach dwóch zakładów w samej Irlandii i jednego w Anglii. Poszkodowane sieci handlowe Tesco, Iceland, Lidl i Aldi zerwały z nimi kontrakty i wycofały ze sprzedaży setki tysięcy opakowań. Potem okazało się, że w niektórych hamburgerach było aż 30% koniny, a trop wiódł do Polski.

Wczoraj ogłoszono, że konina trafiała również do innych wyrobów z mielonej wołowiny. Spośród 18 próbek lasagne znanej firmy Findus konina znalazła się w 15, przy czym w 11 było jej od 60 do 100%. Producent to przetwórnia we Francji. Kolejna sieć supermarketów, ASDA, zdjęła z półek spaghetti bolognese z zawartością 80% koniny - tym razem Made in England.

Dyrektor brytyjskiej Agencji Standardów Żywności Cathryn Brown powiedziała BBC, że być może mamy tu do czynienia z działalnością kryminalną. Istnieją przecież - dodała- receptury, systemy zabezpieczeń, żeby zawartość odpowiadała opisowi na opakowaniu. Ale producenci je wyraźnie łamali.