Ministerstwo spraw wewnętrznych Francji poinformowało w sobotę wieczorem o powołaniu specjalnej grupy reagowania kryzysowego w związku z postrzeleniem w tym dniu w Lyonie prawosławnego duchownego. Sprawca ataku zbiegł. Trwa pościg policyjny.

Przebywający w Saint-Etienne-du-Rouvray w departamencie Seine-Maritime, premier Jean Castex bezpośrednio po zamachu wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że jego wizyta w tym mieście miała związek z planami dyslokacji dodatkowych jednostek służb specjalnych w regionach, szczególnie zagrożonych atakami.

Castex zapowiedział natychmiastowy powrót do Paryża, gdzie - jak powiedział - "spodziewa się przedstawienia mu kompleksowej analizy sytuacji”. Zajmie się tym specjalna grupa reagowania kryzysowego, powołana przez ministerstwo spraw wewnętrznych w porozumieniu z prezydentem Emmanuelem Macronem i premierem. Powstanie takiej komórki potwierdził w sobotę wieczór szef resortu spraw wewnętrznych Gerald Darmanin.

Według informacji przekazywanych przez francuską telewizję do ataku doszło w 7. dzielnicy Lyonu w pobliżu niewielkiej świątyni, odwiedzanej głównie przez prawosławnych Greków. Jest ona położona w pobliżu ulic Rue du Pere Chevrier i Rue d'Athenes.

Duchowny został postrzelony w brzuch. Strzały w jego kierunku zostały oddane po godz. 16, gdy kapłan zamykał świątynię po nabożeństwie. Duchowny jest poważnie ranny i walczy o życie – podała na swym portalu France Info.

O tym, że w Lyonie doszło do poważnego zakłócenia porządku publicznego i kolejnego aktu terroru, poinformował Darmanin. Jak zaznaczył minister, akcja policji wciąż trwa i zaangażowane są w nią wszystkie struktury bezpieczeństwa, co ma związek z ucieczką sprawcy z miejsca przestępstwa. Cały obszar wokół greckiej parafii prawosławnej w Lyonie został otoczony przez policję. W specjalnym komunikacie służby ochrony porządku zwróciły się do mieszkańców Lyonu, by unikali przejeżdżania i przechodzenia przez tę część miasta.

Jest to kolejny atak na duchownych i wiernych kościołów chrześcijańskich, do jakich dochodzi w ostatnich dniach we Francji.

Pierwsze detale rysopisu sprawcy, do jakich dotarły francuskie media, wskazują, że do duchownego strzelał mężczyzna o śródziemnomorskim typie urody, wzroście ponad 190 cm, ubrany w trencz, pod którym ukrywał strzelbę typu pump action, tzw. pompkę, która umożliwia niezdejmowanie palca ze spustu w trakcie przeładowywania. Na głowie miał czarną czapkę.

Mężczyzna zbiegł natychmiast po oddaniu strzałów - powiedział w rozmowie z France Info przedstawiciel związku zawodowego policji w departamencie Rodan, Ludovic Cassier.

Do ataku doszło, mimo że jeszcze w czwartek poziom zagrożenia terrorystycznego we Francji został uznany za wysoki i przekwalifikowany z poziomu "czujności" do "stanu pogotowia". Miało to związek ze zbliżającymi się obchodami Wszystkich Świętych i niedawnymi atakami, do jakich doszło w Kościele pod Wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej w Nicei, gdzie pochodzący z Czeczenii islamista, zabił trzy osoby. Władze postanowiły w tym kontekście wzmocnić ochronę kościołów, kaplic oraz cmentarzy.

“Musimy zrobić wszystko, by każdy mógł dopełnić praktyk religijnych i odwiedzić cmentarze w poczuciu całkowitej wolności i przy braku jakiegokolwiek zagrożenia” - podkreślił w swym sobotnim oświadczeniu premier Castex.