Jak przekazała Marin, na szczycie UE jej kraj będzie reprezentował premier Szwecji Stefan Loefven. Finka wyjechała z Brukseli; ma przejść test na koronawirusa jak tylko wróci do kraju.
Wcześniej w czwartek z podobnych powodów ze spotkania musiała wyjść przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. W posiedzeniu z powodu kwarantanny nie biorą udziału premier Mateusz Morawiecki i szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Z innych względów posiedzenie musiał opuścić w piątek premier Irlandii Micheal Martin.
Szefowie państw i rządów rozmawiają na tematy dotyczące stosunków z Afryką, a także Turcji i jej działań we wschodniej części Morza Śródziemnego. W programie nie przewidziano żadnych decyzji, ale gdyby takie miały być podejmowane, to zgodnie z procedurami Rady Europejskiej do głosowania potrzebne jest kworum 2/3.
W pierwszych miesiącach pandemii fizyczne spotkania liderów zostały zawieszone i dyskusje odbywały się online. UE była w stanie w ten sposób podejmować ważne decyzje dotyczące np. programów osłonowych dla gospodarek.
Jednak liderzy skarżyli się, że taka formuła uniemożliwia prawdziwą debatę, czy negocjacje, dlatego wraz ze zmniejszeniem liczby zakażeń zdecydowano o powrocie do fizycznych spotkań na najwyższym szczeblu. Na razie nie ma decyzji co do tego, w jakiej formule odbędzie się kolejny, zaplanowany na grudzień szczyt.