Przykrywanie problemów związanych z pandemią i rozpaczliwe ratowanie się w sytuacji gdy wszystko się sypie - to niektóre opinie polityków PO po zatrzymaniu w czwartek przez CBA mec. Romana Giertycha. Na Twitterze politycy PO piszą też o złamaniu prawa oraz o początku upadku władzy PiS.

"Im bardziej się Kaczyńskiemu wszystko sypie tym bardziej będzie uciekał w igrzyska. Zatrzymanie Romana Giertycha to tylko początek rozpaczliwego ratowania się przed upadkiem. Pandemia pokazała, że ta władza już nie ma przyszłości, niezależnie kogo odwiedzi jeszcze CBA" - napisał na Twitterze były szef MSW i poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz.

"Trwa przykrywanie zaniedbań jesiennej pandemii. Ma dość dramatyczny przebieg. Handlarz bronią od pół roku nie oddaje 70 milionów, a Ministerstwo Zdrowia nie skierowało do dziś sprawy do CBA, prokuratury i sądu! Serio myślicie, że zapomnimy o tych 1041 respiratorach, które nie dotarły?" - napisał poseł KO Michał Szczerba.

Europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska pyta jaki cel ma zatrzymanie Giertycha. "Czy jest kolejną próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od innych tematów? Czy pokazem siły w niszczeniu prawa i praworządności w Polsce?" - napisała Łukacijewska.

"Pierwsza decyzja nowego wicepremiera ds. bezpieczniackich? Już złamano prawo przeszukując mieszkanie i kancelarię adwokacką bez obecności dziekana Rady Adwokackiej" - napisał europoseł Radosław Sikorski.

"Szczucie, nagonki i propaganda to jedyne, co władza PiS potrafi. Nie potrafili przez 9 miesięcy przygotować kraju do epidemii, to napadają na lekarzy i zatrzymują Romana Giertycha. Romek, trzymaj się" - napisał szef klubu senackiego KO Marcin Bosacki.

O zatrzymaniu Romana Giertycha poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Na polecenie śledczych CBA zatrzymało grupę osób w związku ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln złotych z giełdowej spółki deweloperskiej. Wśród zatrzymanych jest też biznesmen Ryszard K. Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani mają usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.

Sam Giertych - adwokat, a w przeszłości polityk, poseł, wicepremier i minister edukacji w rządzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2006-2007) - napisał na Twitterze, że został zatrzymany "pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki". "Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - napisał Giertych.(PAP)