Sąd miejski odrzucił skargę adwokatów Kalesnikawej. Tym samym ma ona pozostać w areszcie do 8 listopada – poinformowano.
W ubiegłym tygodniu obrońcy próbowali przed sądem rejonowym zaskarżyć decyzję o jej aresztowaniu. Skargę odrzucono, a adwokaci zapowiedzieli skierowanie skargi do sądu miejskiego.
Piątkowe posiedzenie odbywało się za drzwiami zamkniętymi bez udziału Kalesnikawej. Dziennikarzy i zgromadzone w sądzie osoby wpuszczono dopiero na ogłoszenie decyzji.
W sądzie był obecny jeden z adwokatów Kalesnikawej Alaksandr Pylczanka. Jej druga obrończyni od czwartku przebywa w areszcie. Jak poinformowano - w związku z postępowaniem administracyjnym.
Ojciec Kalesnikawej powiedział, że jego córka czuje się dobrze, udało się przekazać jej do aresztu w Żodzinie leki na alergię.
Kalesnikawa oraz adwokaci Maksim Znak i Illja Salej przebywają w areszcie jako podejrzani w sprawie karnej o wezwania do przejęcia władzy. Prokuratura Generalna wszczęła to postępowanie wobec opozycyjnej Rady Koordynacyjnej.
Kalesnikawa i Znak są członkami prezydium Rady. Kalesnikawą najpierw próbowano zmusić do wyjazdu z kraju, a następnie umieszczono w areszcie i postawiono jej zarzuty.
Cała trójka jest uznawana przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniów politycznych.