Sondażowe wyniki wyborów prezydenckich zapowiadają prawdziwą polityczną zmianę, jaka zaczęła się na polskiej scenie politycznej; Konfederacja stała się trzecią siłą w Polsce – oświadczył kandydat kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak.

Zgodnie z wstępnymi sondażowymi wynikami wyborów Exit poll Ipsos, Andrzej Duda (41,8 proc.) i Rafał Trzaskowski (30,4 proc.) zmierzą się w II turze wyborów prezydenckich. Trzeci wynik należy do kandydata niezależnego Szymona Hołowni (13,3 proc.), a czwarty do kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka (7,4 proc.). Frekwencja wyniosła 62,9 proc. „Wydaje się, że jesteśmy w historycznej chwili. Te wyniki, których nikt nie prognozował, to wyniki zapowiadające prawdziwą polityczną zmianę, jaka zaczęła się na polskiej scenie politycznej. Konfederacja stała się trzecią siłą w Polsce” – oświadczył Bosak podczas wieczoru wyborczego w Warszawie.

Bosak podkreślił podczas wieczoru wyborczego, że wynik Konfederacji przy wysokiej frekwencji jest ogromnym sukcesem wszystkich środowisk i sympatyków Konfederacji. Według niego baza wyborców tej formacji dzięki pracy w ostatnich miesiącach bardzo się poszerzyła.

„Dziś te siły, z którymi walczymy, którym rzuciliśmy rękawice – siły głównego nurtu - wydają się silne, wydają się wielkie. Ale tak naprawdę oni już wiedzą, że są kolosem na glinianych nogach. Na dwóch nogach. Nazwy tych dwóch nóg to PiS i Platforma” – oświadczył polityk. „To jest kolos na glinianych nogach, a nową rodzącą się prawdziwą siłą jest Konfederacja” – oświadczył Bosak.

Żona Krzysztofa Bosaka, Karina, dziękując wszystkim, którzy oddali głos na jej męża, wyraziła jedocześnie ogromną wdzięczność za ich wsparcie, wytrwałość, waleczność oraz zaufanie.

„Tylko w Konfederacji możliwe są takie cuda, jak te, w których państwo uczestniczycie” – mówił o wyniku Krzysztofa Bosaka poseł Konfederacji Grzegorz Braun. „Z granic błędu statystycznego dotarliśmy do półtora miliona rodaków” – podkreślił. Zaznaczył, że „ta historia dopiero się zaczyna” i zapewnił, że Konfederacja łączy, a nie dzieli polską prawicę ideową.

„Trzeba, żeby Konfederacja stała się formacją znaczenie szerszą niż do tej pory, formacją jednoczącą polskich patriotów spod wielu różnych znaków, po to, żebyśmy tutaj byli u siebie, na swoim, żebyśmy byli w Polsce, w najjaśniejszej Rzeczypospolitej, w której bezpieczeństwo wiary, rodziny i własności będzie gwarantowane” - przekonywał. „Chcemy Polski nie pod kuratelą, ale Polski samodzielnej, suwerennej, niepodległej, silnej” – podkreślił Braun.

Również Janusz Korwin-Mikke podkreślił, że przed Konfederacją jeszcze daleka droga. „Musimy mówić innym językiem, niż oni” - apelował. „Musimy zacisnąć zęby i walczyć swoim językiem, w nadziei, że coraz więcej ludzi nas zrozumie” – zachęcał.

Robert Winnicki podkreślając, że Konfederacja stała się tak naprawdę trzecią siłą polityczną w Polsce, zapowiedział jednocześnie, że Konfederacja będzie walczyć o pierwsze miejsce. Pytany, kogo Konfederacja poprze w drugiej turze wyborów, odpowiedział: „Nie będziemy nikogo popierać, ponieważ nasz kandydat do drugiej tury się nie dostał”. „Zostawimy tę decyzję sumieniu i rozumowi naszych wyborców” – podkreślił polityk.

W niedzielę późnym wieczorem decyzję tę ogłosili także liderzy Konfederacji. Jak poinformowali, "w drugiej turze wyborów prezydenckich Konfederacja zachęca swoich sympatyków do głosowania zgodnego z własnym sumieniem i rozumem". "Informujemy jednocześnie, że Konfederacja nie udziela poparcia żadnemu z kandydatów na urząd Prezydenta RP, którzy będą rywalizować w drugiej turze wyborów prezydenckich" – oświadczyli.