Medycy i rodziny pracowników służby zdrowia protestowali w sobotę w Madrycie przeciw polityce rządu Hiszpanii, zarzucając mu m.in. chaotyczne zarządzanie kryzysem wywołanym przez epidemię koronawirusa. Tymczasem resort zdrowia zapowiedział kontrole sanitarne wśród turystów.

Zgromadzeni na madryckim placu Puerta del Sol manifestanci domagali się m.in. lepszego wyposażenia placówek medycznych w sprzęt medyczno-ochronny przed spodziewanym nadejściem drugiej fali zakażeń koronawirusem.

Protest zorganizowany przez stowarzyszenie lekarzy Amyts miał na celu wyrażenie dezaprobaty wobec polityki sanitarnej gabinetu premiera Pedro Sancheza, a także uczczenie pracowników hiszpańskiej służby zdrowia zmarłych podczas epidemii.

We wtorek związek zawodowy pielęgniarek SATSE poinformował, że podczas epidemii w Hiszpanii zachorowało około 74 tys. pracowników służby zdrowia. Według stanu z początku czerwca zmarło 63 pracowników szpitali.

W sobotę minister zdrowia Salvador Illa ogłosił, że wraz przywróceniem w niedzielę swobodnego ruchu z państwami UE Hiszpania będzie kontrolować stan zdrowia przyjeżdżających turystów.

Szef resortu podczas sobotniej konferencji prasowej na madryckim lotnisku Barajas wyjaśnił, że turyści przyjeżdżający do Hiszpanii przejdą trzy formy kontroli: sprawdzenie dokumentów, pomiar temperatury ciała, a także ocenę stanu zdrowia przez lekarza.

„Jeśli któreś z tych trzech badań będzie negatywne, to turysta zostanie poddany drugiej serii badań, nad którymi pieczę będzie mieć ministerstwo zdrowia” - dodał Illa.

Zaznaczył, że kontrole przybyszów wynikają z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa sanitarnego zarówno mieszkańcom Hiszpanii, jak i turystom.

W piątek po południu Illa ogłosił, że według szacunków jego resortu dotychczas w Hiszpanii na Covid-19 zmarło 28 313 osób spośród 245 575 zakażonych SARS-CoV-2.