Mamy do czynienia z paradoksem - szef PO Borys Budka podkreśla jak istotna jest dla niego konstytucja, a jednocześnie proponuje rozwiązanie niekonstytucyjne; dzisiaj głównym celem przedstawicieli opozycji jest destabilizacja Zjednoczonej Prawicy - mówił we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.

Lider PO Borys Budka zaproponował w poniedziałek, by po 30 dniach trwania stanu epidemii rząd "z automatu" ogłaszał stan klęski żywiołowej. Pozwoliłoby to według niego na zachowanie ciągłości władzy przewidzianej konstytucją i na to, by gdy epidemia koronawirusa ustanie, ustalić nowy kalendarz wyborczy. Zgodnie z propozycją szefa PO wybory prezydenckie miałyby się odbyć 16 maja 2021 r. i zostać przygotowane przez PKW z mieszanym sposobem głosowania - tradycyjnym i korespondencyjnym.

Stan klęski żywiołowej może zostać ogłoszony na czas nie dłuższy niż 30 dni, ale może być za zgoda Sejmu przedłużony; w czasie stanu klęski żywiołowej i przez 90 dni po jego zakończeniu nie można przeprowadzać wyborów.

Dworczyk odnosząc się do tej propozycji w TVP Info stwierdził, że mamy tu do czynienia z pewny paradoksem. Zaznaczył, że lider PO wielokrotnie podkreśla jak istotna jest dla niego konstytucja i przestrzeganie jej przepisów, a jednocześnie "proponuje rozwiązanie niekonstytucyjne". "Ponieważ w Polsce nie można przenieść od tak, według mojego widzimisię terminu wyborów" - mówił minister.

"Mamy przez konstytucję dosyć precyzyjnie opisane terminy, w których wybory powinny nastąpić. Propozycja pana przewodniczącego Budki sprowadza się mniej więcej do tego: +dzisiaj nie chcemy mieć wyborów+, jakie są rzeczywiste powody, to jest odrębny temat, nie chcę w tej chwili wchodzić w tę kwestię, natomiast nie chcemy dzisiaj wyborów, więc wprowadźmy sobie stan nadzwyczajny, nie mając do tego żadnych przesłanek i zróbmy wybory w terminie dla nas dogodnym, czyli za rok" - podkreślił Dworczyk.

Dodał, że do szefa Platformy nie przemawiają argumenty dotyczące tego, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego jest niemożliwe, ani argumenty, że propozycja Budki jest niezgodna z konstytucją.

"Wydaje się, że głównym powodem, dla którego pan Budka taką propozycję składa są polityczne przesłanki, które są związane z brakiem poparcia dla kandydata PO (Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - PAP) i bardzo dobrymi notowaniami prezydenta Andrzeja Dudy. Szkoda, że przy okazji takiej walki politycznej Platforma Obywatelska straszy Polaków, wprowadza ich w błąd. Takich chwytów w polityce nie powinniśmy stosować" - zwrócił uwagę Dworczyk.

Szef KPRM był też pytany o poniedziałkowe spotkanie Budki z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem oraz o to jak zachowa się większość parlamentarna, gdy z Senatu wróci do Sejmu ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego.

"Myślę, że dzisiaj głównym celem przedstawicieli opozycji jest destabilizacja Zjednoczonej Prawicy. Pan premier Gowin mam nadzieję, że nie da się wciągnąć w tę grę, bo z niej nic dobrego nie może wyjść poza - tak jak powiedziałem - atrofią obozu Zjednoczonej Prawicy. Jestem przekonany, że do tego nie dojdzie" - odparł Dworczyk.