Resort zdrowia Hiszpanii wycofuje w trybie pilnym część z 350 tys. maseczek ochronnych, już rozdzielonych między wiele autonomicznych regionów kraju. Testy próbne wykazały, że maseczki nie spełniają kryteriów ochrony personelu medycznego, bo przepuszczają koronawirusa.

Dyrektor generalna departamentu farmacji w ministerstwie zdrowia Patricia Lacruz nakazała „natychmiastowe wycofanie wszystkich maseczek”.

Maseczki zostały zakupione przez rząd od firmy Garry Galaxy, która znajduje się na liście autoryzowanych przez Chiny producentów materiałów sanitarnych.

Zamówione maseczki wysokiej jakości typu FPP2 powinny mieć poziom przepuszczalności materiału filtrującego mniejszy niż 6 proc., podczas gdy kontrole próbne dokonane przez ministerstwo pracy wykazały poziom przepuszczalności wyższy nawet o 29 proc.

Minister zdrowia Salvador Illa na konferencji prasowej nie odpowiedział na pytanie, czy personel sanitarny używał wadliwych maseczek, jednak wszystkie autonomiczne regiony kraju, z którymi kontaktował się dziennik „El Mundo”, potwierdziły, że maseczki były używane w szpitalach, domach seniorów i domach opieki dla osób niepełnosprawnych.

„Pracownicy domów opieki mają te maseczki i są narażeni na niebezpieczeństwo zakażenia się" - powiedziała dziennikowi „El Mundo” Elena Moral z centrali związków zawodowych administracji publicznej CSIF. "Wszystkie te osoby powinny zostać poddane kwarantannie” - dodała.

Moral skrytykowała sposób zarządzania kryzysem przez rząd Pedro Sancheza. „Kolejny raz improwizacja i wcześniejsze nieprzetestowanie materiału naraziły pracowników na ryzyko, nasi prawnicy analizują pociągnięcie do odpowiedzialności ministerstwo zdrowia” - oświadczyła.

„El Mundo” przypomniał inne "niefortunne" zakupy środków ochronnych przez ministerstwo zdrowia, np. wadliwych testów na koronawirusa, które miały tylko 30-procentową skuteczność i musiały zostać zwrócone chińskiemu producentowi.