Z informacji przedstawionych na codziennej konferencji prasowej przez ekspertów centrum kryzysowego ds. zdrowia publicznego (SPF) wynika, że w ostatnich 24 godzinach 462 osoby zostały przyjęte do szpitali, co wskazuje na utrzymujący się od pewnego czasu stabilny poziom. Jednocześnie 404 osoby zostały wypisane do domu.
W sumie w Belgii w powodu koronawirusa hospitalizowanych jest 5610 osób (od czwartku przybyło 20), z czego 1268 znajduje się na intensywnej terapii (mniej o siedem w ciągu ostatniej doby). 58 proc. łóżek na OIOM-ach jest zajętych.
W piątek poinformowano w sumie o 496 zgonach, ale wśród nich są też te, które nie były zgłoszone wcześniej, a nastąpiły zwłaszcza w domach opieki we Flandrii; 114 zgonów miało miejsce minionej doby w szpitalach.
Ogólny bilans ofiar śmiertelnych koronawirusa wynosi w piątek 3019 osób; 57 proc. z nich zmarło w szpitalach i miało pozytywny wynik testów. 40 proc. zmarło w domach opieki (większość nie była badana, jednak stwierdzone u nich objawy wskazują na śmierć z powodu Covid-19). 1 proc. chorych zmarło w domach.
"W szpitalach są miejsca dla osób wymagających hospitalizacji - zapewnił na piątkowej konferencji prasowej wirusolog Emmanuel Andre. - Wiemy, że w niektórych domach opieki sytuacja jest trudna. Szukamy rozwiązań, które je odciążą, ale w żadnym wypadku nie należy odmawiać hospitalizacji".
Belgijskie Towarzystwo Gerontologii i Geriatrii wydało w marcu rekomendację, by najsłabsi rezydenci belgijskich domów opieki, którzy zakażą się koronawirusem, nie byli hospitalizowani. Jak uzasadniono, w szpitalach nie można dla nich zrobić nic więcej, niż zapewnić dobrą opiekę paliatywną, z której mogą korzystać również w domach opieki.
W ciągu minionej doby w Belgii przeprowadzono 3679 testów, z czego 1689 dało wynik pozytywny. Do tej pory w kraju odnotowano 26 667 takich przypadków. Laboratoria zwiększają jednak moce przerobowe i testowane są też osoby z domów opieki. Do tej pory przeprowadzono w nich lub jest przeprowadzanych 5406 testów.