Według raportu Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) epidemia koronawirusa w Indiach może narazić 400 mln ludzi na większą biedę. W kraju trwa kwarantanna, podczas której tysiące ludzi żyjących z pracy za tzw. dniówkę straciło zatrudnienie.

„W Indiach, gdzie prawie 90 proc. ludzi pracuje w szarej strefie, ok. 400 mln pracowników tej grupy jest zagrożonych popadnięciem w głębszą biedę w czasie kryzysu” - piszą eksperci MOP w drugiej edycji opublikowanego we wtorek raportu „Covid-19 i świat pracy”.

MOP, agenda ONZ zajmująca się prawami pracowniczymi, zwraca uwagę, że Indie znajdują się w górnym przedziale opracowanego przez Uniwersytet w Oksfordzie wskaźnika reakcji rządów na pandemię. Oznacza to, że Indie są w grupie państw, które w związku z epidemią wprowadziły najostrzejsze ograniczenia. Eksperci uważają, że restrykcje „znacząco dotknęły pracowników, zmuszając ich do powrotu na tereny wiejskie”.

Trzytygodniowa kwarantanna została wprowadzona z dnia na dzień 25 marca. Tuż po jej ogłoszeniu setki tysięcy pracowników z dużych miast, często pracujących za dniówki i mieszkających w slumsach, ruszyło do rodzinnych wiosek.

„Wielu z nich mówiło, że skoro nie ma jedzenia i pracy dla nich w mieście, ich najlepszą szansą na przeżycie jest powrót do ich wiosek” - napisał w komentarzu dla dziennika „The Indian Express” znany obrońca praw człowieka i pisarz Harsh Mander. „Ale w ciągu kilku godzin od przemówienia premiera ogłaszającego kwarantannę, pociągi i autobusy zostały nagle odwołane” - kontynuował.

Zdaniem komentatorów, w tym Mandera, program dystrybucji żywności i wsparcie pieniężne dla biednych są niewystarczające i źle zorganizowane.

Eksperci MOP zaznaczają, że kraje takie jak Indie „są gorzej przygotowane do reakcji na Covid-19, ponieważ dostęp do podstawowych usług (społecznych - PAP), zwłaszcza służby zdrowia i infrastruktury sanitarnej, jest ograniczony. Godna praca, system zabezpieczenia społecznego i bezpieczeństwo pracy nie są zapewnione. Ich instytucje są słabe, a społeczny dialog jest upośledzony lub nieobecny”.

W ciągu niespełna tygodnia od wprowadzenia ogólnokrajowej kwarantanny 600 tys. ludzi, którzy starali się wrócić do rodzinnych wiosek, znalazło się w naprędce przygotowanych przez rząd obozach. Mają tam spędzić dwa tygodnie pod obserwacją.

W raporcie MOP ocenia się pandemię koronawirusa jako „największy globalny kryzys od II wojny światowej”, którego skutki dla rynku pracy będą "głębokie, daleko idące i bezprecedensowe".

Według szacunków organizacji największe spadki zatrudnienia mogą dotknąć kraje arabskie (6 mln pełnych etatów, 8,1 proc. zatrudnienia), Europę (15 mln, 7,8 proc.) i region Azji i Pacyfiku (150 mln, 7,2 proc.).

„To jest największy egzamin dla międzynarodowej współpracy od ponad 75 lat. Jeśli jeden kraj upadnie, wtedy wszyscy upadną” - cytuje agencja PTI wypowiedź dyrektora generalnego MOP Guya Rydera. „Musimy znaleźć rozwiązania, które pomogą naszemu globalnemu społeczeństwu, zwłaszcza osobom najbardziej zagrożonym, które najmniej mogą pomóc sobie same” - zaznaczył.

Jak podało w środę po południu indyjskie ministerstwo zdrowia, w kraju potwierdzono 4714 infekcji koronawirusem, a 149 osób zmarło na Covid-19.