Bułgarski minister zdrowia Kirił Ananiew przedłużył w czwartek do 12 kwietnia obowiązywanie wszystkich ograniczeń wprowadzonych w kraju w ramach walki z epidemią koronawirusa. Z powodu ograniczeń parlament postanowił przerwać posiedzenia.

Pierwotnie obowiązujące do 29 marca ograniczenia w ruchu ludzi, zamknięcie placówek handlowych i nakaz pozostania w domu zostały przedłużone o dwa tygodnie. Następnego dnia – 13 kwietnia - upływa bowiem termin obowiązywania ustawy o stanie wyjątkowym, który prawdopodobnie zostanie także przedłużony.

Bułgarzy wracający z zagranicy mają obowiązek odbyć 14-dniową kwarantannę, a cudzoziemcy, z wyjątkiem kierowców tirów, nie są wpuszczani do kraju.

Parlament, który w Bułgarii jest stale działającym organem, postanowił przerwać posiedzenia. Wyjątkiem będzie rozpatrywanie ustaw związanych z walką z epidemią koronawirusa oraz inne pilne sprawy. W przyszłym tygodniu ma być rozpatrzona ustawa, umożliwiająca obniżenie cen energii po zmniejszeniu przez rosyjski Gazprom cen gazu o 40 proc.

Resort spraw wewnętrznych ogłosił decyzję o przedłużeniu o 6 miesięcy terminu ważności dokumentów tożsamości i praw jazdy, które z tego powodu będą ważne wyłącznie na bułgarskim terytorium. Decyzja ma na celu uniknięcie gromadzenia się dużych grup ludzi w urzędach, ponieważ w 2020 roku kończy się ważność tych dokumentów dla ponad 3 mln Bułgarów.

Premier Bojko Borisow odwiedził dawne lotnisko wojskowe Uzundżowo oddalone o ok. 50 km od przejścia granicznego z Turcją, Kapitan Andreewo-Kapikule, gdzie utworzono tymczasowy parking dla ok. 3 tys. tirów, zmuszonych czekać na wjazd do Turcji. W czwartek zostaną tam dostarczone cysterny z wodą i przenośne toalety - zapewnił Borisow. Jednocześnie bułgarski Czerwony Krzyż i turecki Czerwony Półksiężyc rozdają kierowcom pakiety z wodą i żywnością. Trwają negocjacje w sprawie złagodzenia restrykcji dla kierowców z 68 państw, których Ankara zmusza do spędzenia 14 dni w kwarantannie w Bułgarii przed przekroczeniem granicy.

Premier poinformował, że kolejka przesuwa się nieco szybciej niż kilka dni temu, lecz sytuacja nadal jest bardzo trudna.