Koalicja Obywatelska domaga się od premiera Mateusza Morawieckiego przekazania pełnego kalendarium "afery Banasia", m.in. z informacjami od kiedy służby zajmowały się tą sprawą - mówili posłowie KO na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Kolejny raz zadeklarowali, że nie będą partycypować w proponowanej przez PiS zmianie konstytucji lub ustaw, jeśli prezes NIK Marian Banaś nie chciałby odejść.

"Dziś z Tomaszem Siemoniakiem zwrócimy się do pana premiera Mateusza Morawieckiego o upublicznienie i przekazanie opinii publicznej pełnego kalendarium afery Banasia" - poinformował poseł KO Marcin Kierwiński na konferencji prasowej w Sejmie.

"Oczekujemy na konkretne odpowiedzi na pytania, od kiedy CBA zajmowało się sprawą pana Banasia, kiedy postępowanie było przedłużane i na jaki okres. Oczekujemy informacji, kiedy pan Banaś ustosunkował się do pierwotnej treści raportu, kiedy ten raport został ukończony. I kiedy, i do kogo trafił, gdy był skończony. Czy trafił od razu na biurko pana premiera Morawieckiego, czy trafił do innych polityków PiS" - mówił poseł KO.

Zwrócił uwagę, że według ich informacji, raport został ukończony około 30 dni temu, ale przez te 30 dni "CBA nie robiło z tym raportem kompletnie nic". "Ten raport leżał u pana premiera Morawieckiego i czekał na decyzję. Tylko na decyzję kogo?, czy jest nieformalny ośrodek poza polskim rządem, poza służbami, poza ministrem koordynatorem?" - pytał Kierwiński.

Przekonywał, że już 30 dni temu powinno trafić zawiadomienie do prokuratury w sprawie Banasia, tymczasem pojawiło się ono dopiero wtedy, gdy "odbyło się kuriozalne spotkanie na Nowogrodzkiej". Zwracał uwagę, że "mamy do czynienia z nieformalnym ciałem na Nowogrodzkiej, które chce podejmować decyzje dotyczące konstytucyjnych organów państwa".

"Dlatego to kalendarium jest kluczowe, aby poznać, kto, kiedy, w jakim trybie zajmował się aferą Banasia" - powiedział poseł KO. "ABy opinia publiczna miała odpowiedź na pytanie, kto nie dopełnił swoich obowiązków" - dodał Kierwiński.

Posłowie KO powtórzyli, że ich klub nie będzie partycypował w zmianie konstytucji lub ustaw, aby zmusić do dymisji Banasia - jeśli sam nie będzie chciał odejść.

"Sprawa Banasia jest aferą PiS i nie zgodzimy się jako Koalicja Obywatelska na próby przerzucania odpowiedzialności na opozycję. Sugerowanie jakichkolwiek rozwiązań w rodzaju zmiany konstytucji, czy zmiany przepisów jest kompletnie absurdalne, zwłaszcza w sytuacji, gdy Marian Banaś ręka w rękę z PiS w zeszłym tygodniu doprowadza do nominacji dwóch polityków PiS na wiceprezesów NIK" - mówił poseł KO Tomasz Siemoniak.

Siemoniak zaznaczył, że KO nie wierzy w odcinanie się PiS od prezesa NIK. Ocenił, że "mamy do czynienia z próbą ustawiania sytuacji, bo nawet jeśli Marian Banaś zawiesi się albo zrezygnuje, (to) NIK-iem przez długie lata będą rządzić - jako pełniący obowiązki - wczorajsi politycy PiS".

Kierwiński z kolei ocenił, że PiS chciał zdążyć z powołaniem wiceprezesów przed skierowaniem wniosków do prokuratury w sprawie Banasia.