Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc nie będzie się odwoływać od wyroku Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który w sobotę uchylił w całości jego decyzję zakazującą drugiego Marszu Równości i 29 kontrmanifestacji – poinformował w niedzielę PAP rzecznik prezydenta Rzeszowa Maciej Chłodnicki.

Oznacza to, że wyrok się uprawomocni. Termin złożenia apelacji upływa w niedzielę; na ewentualne jej wniesienie strony miały bowiem 24 godziny od wydania wyroku, który zapadł w sobotę w południe.

„Szanujemy wyrok sądu i nie będziemy się odwoływać od wyroku” – powiedział w niedzielę PAP Chłodnicki.

Poproszony o komentarz dotyczący wypowiedzi rzeczniczki SLD Anny-Marii Żukowskiej, która odnosząc się do zakazu Marszu Równości w Rzeszowie powiedziała w sobotę w Warszawie przed warszawską Paradą Równości, że Sojusz na pewno nie udzieli Ferencowi poparcia w nadchodzących wyborach parlamentarnych, odpowiedział, że „póki co, nie ma co komentować, bo prezydent w ogóle nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie startować w wyborach parlamentarnych czy nie”.

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc poinformował w miniony wtorek o zakazie organizacji m.in. Marszu Równości. Jego rzecznik Maciej Chłodnicki wyjaśniał wówczas, że decyzja została podjęta kilka dni wcześniej, a wpłynęły na nią względy bezpieczeństwa.

Z tych samych względów prezydent nie zezwolił również na 29 kontrmanifestacji, które zaplanowano na ten sam dzień – 22 czerwca br.

„Po konsultacjach z policją wiemy, że podczas marszu nie można byłoby zapewnić uczestnikom oraz mieszkańcom pełnego bezpieczeństwa” - mówił wówczas Chłodnicki.

Od decyzji prezydenta Rzeszowa zakazującej manifestacji w piątek odwołał się do sądu m.in. organizator Marszu Równości. Do tego odwołania przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i w piśmie procesowym skierowanym do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wniósł o uchylenie decyzji o zakazie manifestacji.

RPO stwierdził, że zakaz narusza Prawo o zgromadzeniach, Konstytucję i Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Jak przypomniało biuro RPO prezydent Ferenc uzasadnił wydanie zakazu zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi albo mienia. Chodzi o to, że w Rzeszowie w tym samym dniu zgłoszono 29 kontrmanifestacji.

„Organizatorów i uczestników Marszu Równości obarczono zatem odpowiedzialnością za potencjalne zachowanie kontrmanifestantów. Tymczasem władze są obowiązane zapewnić bezpieczeństwo pokojowych demonstracji, zwłaszcza obywatelom należącym do mniejszości i podatnym na dyskryminację" - czytamy na stronie RPO.

RPO przedstawił w piśmie do sądu obszerną argumentację prawną, z powołaniem się na konstytucję, prawo międzynarodowe oraz europejskie.

W sobotę w sądzie przedstawiciel strony pozwanej, czyli prezydenta miasta - radca prawny argumentowała m.in. tym, że w tym samym czasie, kiedy miałyby się odbyć marsze, w Rzeszowie będzie trwał Europejski Stadion Kultury, którego wydarzenia częściowo pokrywają się z trasami przemarszu, co powoduje niemożność zapewnienia bezpieczeństwa, nie tylko uczestnikom manifestacji, ale wszystkim mieszkańcom miasta.

Przedstawiciele organizatora Marszu Równości i RPO, argumentowali m.in., że zakaz jest złamaniem konstytucji, która gwarantuje każdemu możliwość gromadzenia się i głoszenia własnych poglądów, i to po stronie policji i władz miasta jest zapewnienie bezpieczeństwa. Wnieśli o uchylenie zakazu.

Uchylenia zakazu dla manifestacji chcieli także przedstawiciele kilku kontrmanifestacji. Przed sądem podkreślali, że oni wcześniej zarejestrowali swoje marsze i to nie oni powinni być traktowani jako kontrmanifestacje, ale Marsz Równości.

Sąd zgodził się z argumentacją zaskarżających, w tym m.in. dotyczącą wolności zgromadzeń - prawa zagwarantowanego Konstytucją RP, i w całości uchylił zaskarżoną decyzję prezydenta o zakazie manifestacji.

Rzecznik rzeszowskiego sądu okręgowego sędzia Tomasz Mucha poinformował PAP, że sąd wskazywał w uzasadnieniu m.in. że prezydent nie podjął działań zmierzających do „usunięcia zagrożeń” np. w drodze mediacji między organizatorami przeciwnych manifestacji, by doszły do porozumienia, tylko od razu podjął decyzję o zakazie.

Największy polski Marsz Równości odbył się w sobotę w Warszawie.