PiS boi się moich dobrych relacji z Donaldem Tuskiem i ja ich rozumiem, bo mamy dobre doświadczenia w wygrywaniu wyborów i pokazywaniu im, gdzie jest ich miejsce - podkreślił we wtorek w Polsat News lider PO Grzegorz Schetyna.

Schetyna pytany, jak wyglądają jego relacje z Tuskiem odpowiedział, że rozmawiał ostatnio z b. premierem w Brukseli oraz spotkał się z nim przed wykładem na Uniwersytecie Warszawskim 3 maja.

"PiS boi się dobrych relacji Tuska ze Schetyną i ja ich rozumiem, bo mamy dobre doświadczenia w wygrywaniu wyborów i w tym, żeby pokazywać, gdzie jest ich miejsce" - zauważył lider PO. Zaprzeczył, że Tusk próbuje mu zasugerować kandydatów na listy wyborcze przed wyborami do Sejmu i Senatu, które odbędą się jesienią

Schetyna był też pytany o wystąpienie szefa Liberte Leszka Jażdżewskiego, które poprzedziło wykład szefa Rady Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim 3 maja. Na pytanie czy Jażdżewski przekroczył granice dyskusji, Schetyna odpowiedział, że wolność wypowiedzi "jest święta".

Jażdżewski mówił m.in., że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu". "Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa i gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody" - podkreślił.

Lider PO wyraził zdziwienie, że takie wystąpienie miało miejsce przed wykładem Tuska. "Donald Tusk najlepiej by powiedział, jak to ocenia, ale nie sądzę, żeby się umawiał na takie wystąpienie z osobą, która organizowała ten wykład" - zaznaczył Schetyna. Jak dodał, Leszek Jażdżewski "jest dziennikarzem". "Dziennikarz może więcej" - podkreślił.

Zdaniem Schetyny to sprawa między Jażdżewskim a Tuskiem i wyraził zdziwienie, że Jażdżewski "przykrył" wystąpienie Tuska.