Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest nadal przewidziane na 29 marca. Bruksela już wstępnie się zgodziła na przesunięcie terminu opuszczenia Wspólnoty. Zarówno dla Zjednoczonego Królestwa, jak i dla Unii byłaby to okazja na przemyślenie brexitu na nowo.

Theresa May zapowiedziała głosowanie w sprawie projektu umowy wyjściowej na 12 marca. Ma to być tzw. drugie „znaczące głosowanie” („meaningful vote” MV2). Jeżeli projekt umowy nie zostanie odrzucony, Wielka Brytania, zdaniem premier, ma szansę opuścić Unię Europejską zgodnie z planem, tj. 29 marca.

W razie porażki brytyjskiej premier, dzień później posłowie będą dokonywać wyboru pomiędzy brexitem bez umowy a opóźnionym wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. W przypadku, gdy wyjście bez umowy zostanie odrzucone, 14 marca Izba Gmin zagłosuje nad propozycją przesunięcia daty brexitu.

Druga połowa kwietnia

Zjednoczone Królestwo miałoby się rozstać z Unią Europejską 29 marca. Wynika to z art.50 TUE, na mocy którego na negocjacje w sprawie wystąpienia przewidziano dwa lata. Termin ten może zostać przedłużony, ale tylko za zgodą wszystkich państw Unii Europejskiej.

Jeżeli Londyn poprosi Brukselę o przesunięcie terminu opuszczenia Wspólnoty, pierwszą datą brexitu może być 18 kwietnia. Jest to ostatni dzień, kiedy Parlament Europejski – przed wyborami w maju – może podejmować decyzje związane z funkcjonowaniem Unii Europejskiej.

Tego czasu jednak zabrakłoby, żeby dokończyć procedurę ratyfikacji umowy wyjściowej.

Druga połowa czerwca

W razie, gdy nie uda się uregulować kwestii backstopu, czyli zabezpieczenie, które ma pozwolić na uniknięcie powstania twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną, wyjście Wielkiej Brytanii z Unii może być opóźnione o trzy miesiące. Nie jest to najlepsze rozwiązanie ani dla Zjednoczonego Królestwa, ani dla Unii Europejskiej.

Kolejną datą brexitu może być 23 czerwca. Jest to tzw. „techniczne opóźnienie”, czyli czas w którym miałaby być uregulowana kwestia kontroli granicznej między dwoma Irlandiami oraz dokończona procedura ratyfikacji umowy wyjściowej.

Po wyborach majowych do Parlamentu Europejskiego, nowo wybrani posłowie będą mogli rozpocząć pracę dopiero na początku lipca. Jest to kolejne utrudnienie w sprawie brexitu. Jednym z możliwych rozwiązań będzie zwołanie sesji nadzwyczajnej albo w drodze wyjątku zaakceptowanie umowy brexitowej z mocą wsteczną.

2021 rok czy pozostanie w Unii?

Bruksela uważa, że najbardziej rozsądnym rozwiązaniem byłoby przedłużenie opuszczenia Wspólnoty do 2021 roku. Taka opcja jest nie do przyjęcia przez Partię Konserwatywną, bowiem oznaczałoby to, że po pięciu latach od referendum w sprawie brexitu, Wielka Brytania nadal jest częścią Unii Europejskiej.

Ciężko jest stwierdzić, czy do 2021 roku zostanie uregulowana kwestia granic między Irlandią a Irlandią Północną oraz szereg innych kwestii, m.in. prawa obywateli Unii na Wyspach czy wymiana handlowa. Z uwagi na rosnący antagonizm pomiędzy partiami politycznymi, opcja drugiego referendum staje się coraz bardziej możliwa.

Nie warto zapominać również o orzeczeniu TSUE, na mocy którego Wielka Brytania może bez zgody państw członkowskich jednostronnie wycofać się z decyzji o opuszczeniu Unii Europejskiej.

12 i 13 marca Izba Gmin będzie musiała dokonać wyboru pomiędzy wynegocjowaną wcześniej przez Theresę May umową wyjściową a brexitem bez umowy. „No-deal brexit” to nie tylko ryzykowna decyzja, ale także jeden z największych błędów politycznych w historii Zjednoczonego Królestwa. Z kolei przedłużenie terminu rozstania się z Unią może doprowadzić do tego, że Wielka Brytania skorzysta z prawa jednostronnego wycofania się z decyzji o opuszczeniu Unii i pozostanie we Wspólnocie.