Brytyjska Izba Gmin odrzuciła we wtorek wieczorem rządowy projekt umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwko jej przyjęciu zagłosowało 391 posłów, a za - 242 deputowanych (różnica 149 głosów).

Projekt z 11 marca zakładał, że do umowy o wystąpieniu będą dołączone dwa dodatkowe dokumenty. Pierwszy z nich mówi o „wspólnym prawnie wiążącym instrumencie”, tj. o przepisach, które powinny ukazać się w końcowej wersji projektu umowy o wystąpieniu. Jeżeli kwestia backstopu nie zostanie uregulowana w terminach wyznaczonych w porozumieniu, a Bruksela będzie próbowała zatrzymać Wielką Brytanię w unii celnej, wtedy Zjednoczone Królestwo może złożyć wniosek w sprawie powołania zespołu arbitrażowego. Drugi dokument to „wspólne oświadczenie Zjednoczone Królestwa i Unii Europejskiej w sprawie przyszłych relacji”. Oświadczenie to zobowiązuje obie strony do zastąpienia backstopu alternatywnym rozwiązaniem do końca grudnia 2020 roku.

Izba Gmin odrzuciła projekt umowy. Co to znaczy?

Odrzucenie oznacza, że 13 marca posłowie będą dokonywać wyboru pomiędzy brexitem bez umowy a opóźnionym wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej.

W przypadku, gdy wyjście bez umowy zostanie odrzucone, 14 marca Izba Gmin zagłosuje nad propozycją przesunięcia daty brexitu.

Możliwe scenariusze po głosowaniu 13 marca

Jeżeli posłowie zadecydują, że Zjednoczone Królestwo opuszcza Unię bez porozumienia, Wielka Brytania staje się w stosunku do Wspólnoty państwem trzecim, dokładnie tak samo jak USA czy Indonezja.

Handel będzie się odbywać na zasadach WTO, powróci kontrola graniczna między Unią a Wielką Brytanią (m.in. kontrola celna, fitosanitarna, weterynaryjna oraz kontrola jakości handlowej artykułów spożywczych). Zmienią się zasady i formy płatności podatku VAT, a w przypadku transportu drogowego będzie powrót do zezwoleń na wykonywania przewozów.

Między Irlandią a Irlandią Północną ponownie powstanie twarda granica. Podobny finał Brexitu może spowodować powrót do konfliktu między dwoma Irlandiami sprzed 30 lat. To mógłby być powód do kolejnego referendum na Wyspach w sprawie oderwania Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii i włączenia jej do Irlandii. Innymi słowy byłby to rozpadu Zjednoczonego Królestwa.

Jeżeli termin brexirtu zostanie przesunięty i Brytyjczycy nie opuszczą Unii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, tj. przed 23 maja, będą musieli wybierać posłów do europarlamentu. Dla naszego kraju oznacza to, że liczba polskich europosłów zmniejszy się z 52 przedstawicieli do 51. Kodeks wyborczy nie przewidują rozwiązania takiej sytuacji. Przepisy nie dają podstaw do ustalenia, który z 52 wybranych posłów miałby nie objąć mandatu na początku kadencji PE.

Przedłużenie terminu rozstania się z Unią może doprowadzić do tego, że Wielka Brytania skorzysta z prawa jednostronnego wycofania się z decyzji o opuszczeniu Unii i pozostanie we Wspólnocie.