W poniedziałek na spotkaniu w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów UE mają dać zielone światło dla nałożenia sankcji w związku z agresją Rosji na Ukrainę w rejonie Morza Azowskiego – powiedziało PAP w piątek unijne źródło dyplomatyczne.

"Ministrowie w poniedziałek mają politycznie potwierdzić chęć nałożenia sankcji na Rosję za działania na Morzu Azowskim. Potem dyskusja przeniesie się na poziom techniczny. Sankcje mogłyby zacząć obowiązywać od marca” – przekazał PAP unijny dyplomata.

Jak dodał, według wstępnych decyzji sankcjami miałoby zostać objętych dziewięć osób, które były zaangażowane w agresywne działania Rosji wobec Ukrainy w okolicy Cieśniny Kerczeńskiej. Wcześniej pojawiały się też informacje, że restrykcje mogły być nałożone nawet na kilkanaście osób.

Inne źródło dyplomatyczne powiedziało PAP, że sankcje będą dotyczyć ośmiu osób.

Chociaż do incydentu w regionie Morza Azowskiego doszło kilkanaście tygodni temu, sprawa dodatkowych sankcji na Rosję jest nadal przedmiotem debaty w Brukseli, ponieważ Moskwa przetrzymuje ukraińskich marynarzy i ukraińskie okręty.

Szanse na unijne sankcje sektorowe są raczej niewielkie, ale możliwy jest konsensus w sprawie objęcia restrykcjami konkretnych osób zaangażowanych w działania na tym akwenie.

Zdaniem unijnych dyplomatów temat powrócił, bo tracą siłę argumenty osób przekonanych, że należy Rosji dać trochę czasu na "wykazanie się" dobrą wolą. Dyplomaci wskazują, że Moskwa nie wykorzystała danego jej czasu na odpowiednią reakcję - nie oddała Ukrainie przejętych okrętów i nie uwolniła marynarzy.

Pod koniec listopada zeszłego roku Rosja ostrzelała trzy małe okręty Ukrainy, które próbowały przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez łączącą je Cieśninę Kerczeńską, kontrolowaną przez Rosję. Jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano; ostatnio ich areszt przedłużono do 24 kwietnia. Incydent wywołał oburzenie międzynarodowej opinii publicznej. UE zabiega o uwolnienie ukraińskich marynarzy.

Według Kijowa Rosjanie starają się przejąć kontrolę nad Morzem Azowskim i zablokować pracę ukraińskich portów w Mariupolu i Berdiańsku. Zgodnie z umowami dwustronnymi Morze Azowskie i Cieśnina Kerczeńska to wewnętrzne terytoria obu państw, które mają na nim swobodę żeglugi.

Marynarze przetrzymywani w moskiewskich aresztach należą do załóg trzech niewielkich okrętów wojennych. Rosjanie ostrzelali jednostki m.in. z myśliwca i śmigłowca bojowego. Ukraina uznała incydent za akt agresji i ogłosiła stan wojenny w części kraju, położonej wzdłuż granicy z Rosją oraz nad Morzem Czarnym i Azowskim.

Władze Rosji zarzucają marynarzom nielegalne przekroczenie granicy państwowej.