Dyplomata biorący udział w bliskowschodniej konferencji w Warszawie powiedział dziennikarzom, że doradca i zięć prezydenta USA Donalda Trumpa, Jared Kushner, poinformował jej uczestników, iż plan dla Bliskiego Wschodu zostanie przedstawiony po wyborach w Izraelu.

Dyplomata wyjaśnił, że Kushner nie przedstawi wcześniej planu, zwanego "dealem stulecia", z obawy przed przeciekami.

Wybory parlamentarne w Izraelu zaplanowane są na 9 kwietnia. Izraelski premier Benjamin Netanjahu powiedział, że nie oczekiwał, iż plan ten zostanie ujawniony podczas konferencji, której głównym tematem były rosnące wpływy Iranu na Bliskim Wschodzie.

Amerykański portal informacyjny Axios, powołując się na źródła w Białym Domu, poinformował w zeszłym tygodniu, że pod koniec lutego Kushner uda się w podróż do kilku krajów regionu - Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Omanu, Bahrajnu, Kataru i być może Maroka - gdzie ma rozmawiać o tym planie.

Kanał Fox News podał w poniedziałek, że plan, który według niego liczy między 175 a 200 stron, w niedzielę został zaprezentowany Trumpowi, a oprócz szefa państwa i Kushnera całość znają jeszcze tylko trzy osoby: sekretarz stanu USA Mike Pompeo, amerykański ambasador w Izraelu David Friedman oraz specjalny wysłannik USA ds. Bliskiego Wschodu Jason Greenblatt. Jak twierdzą źródła Fox News, prezydent był zadowolony z dokumentu.

W warszawskim spotkaniu ministerialnym poświęconym problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie wzięli udział przedstawiciele kilkudziesięciu krajów z całego świata, m.in. wiceprezydent USA Mike Pence i premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szeroka reprezentacja Bliskiego Wschodu, w tym delegacje Arabii Saudyjskiej, Kataru, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz przedstawiciele wszystkich państw Unii Europejskiej.