Sędzia Beata B,. która w 2017 r. spowodowała wypadek drogowy jadąc samochodem pod wpływem alkoholu została ostatecznie usunięta ze stanu sędziowskiego. We wtorek Sąd Najwyższy oddalił apelację obrońcy obwinionej sędzi w postępowaniu dyscyplinarnym w tej sprawie.

W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Izby Dyscyplinarnej SN Adam Tomczyński podkreślił, że "sędziowie muszą być nieskazitelną grupą zawodową". "Jeżeli mamy do czynienia z sędzią wydającym wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, to jakiekolwiek przewinienie o charakterze umyślnym i jeszcze związane z alkoholem musi prowadzić do wyeliminowania takiej osoby spośród sędziów" - zaznaczył .

W maju 2017 r. sędzia Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich Beata B. jadąc samochodem w Chorzowie, nie zatrzymała się przed znakiem "Stop" i zderzyła się z prawidłowo jadącym oplem. Badanie alkomatem wykazało że, B. miała 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Krótko po kolizji sędzia została odsunięta od wykonywania czynności służbowych. Prezes Sądu Okręgowego w Katowicach wystąpił też o podjęcie wobec niej czynności dyscyplinarnych. W październiku 2017 r. B. została zawieszona w czynnościach służbowych; zmniejszono jej również pensję o połowę. W marcu ub.r. Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach usunął ją ze stanu sędziowskiego. Obrońca sędzi odwołał się do tego orzeczenia do Izby Dyscyplinarnej SN; tym samym wyrok się nie uprawomocnił.

We wtorek trzyosobowy skład Izby Dyscyplinarnej rozpoznał odwołanie w tej sprawie. W odwołaniu obrońca przekonywał, że obwiniona sędzia cierpi na chorobę psychiczną wywołaną spożywaniem alkoholu i nie była w stanie samodzielnie rozpoznać swojego postępowania. Według obrońcy, okoliczności te nie pozwalają na stwierdzenie odpowiedzialności sędzi. Obrona złożyła też wniosek o przeprowadzenie dodatkowej opinii psychiatryczno-psychologicznej.

SN oddalił jednak wniosek obrońcy. "Wniosek o przeprowadzenie takiej opinii nie mógł być uwzględniony, bo opinie takie już zostały przeprowadzone" - wskazał sędzia.

Ostatecznie Sąd Najwyższy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu dyscyplinarnego w tej sprawie.

"Mimo, że nie ma wyroku sądu karnego to materiał dowodowy jest całkowicie wyczerpujący. Opinie psychiatryczne i psychologiczne nie budzą żadnych wątpliwości sądu i nie budzi także żadnych wątpliwości stan faktyczny, czyli to, że była już pani sędzia była po alkoholu, prowadziła samochód i doprowadziła do wypadku drogowego o dość poważnych następstwach" - uzasadnił sędzia Tomczyński.

Jak dodał, "takie osoby nie powinny w ogóle orzekać i podejmować jakichkolwiek decyzji w sprawie". "Nawet jeśli byśmy uznali, że doszło do choroby psychicznej sędzi wywołanej alkoholem, to w dalszym ciągu taka osoba orzekać by nie mogła" - zaznaczył sąd.

W sprawie wypadku spowodowanego przez sędzię Beatę B. toczy się postępowanie prokuratorskie. Nadzoruje je Prokuratura Krajowa.

Kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości jest przewinieniem dyscyplinarnym będącym jednocześnie przestępstwem. Przed reformą wymiaru sprawiedliwości tego typu sprawami w I instancji zajmował się Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym.