Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę obniżającą akcyzę na energię elektryczną. Rząd mówi o ogromnym sukcesie i wyraźnej pomocy, a opozycja ostrzega, że to jedynie doraźne działanie obliczone na nadchodzący rok wyborczy.

- Ta ustawa była obmyślona tylko po to, by wpompować 9 mld zł w kampanie PiS-u, żeby mogli w kampanii wyborczej powiedzieć, że zatrzymali wzrost cen prądu – powiedziała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.

Andrzej Halicki z PO określił tą ustawę mianem „oszustwa wyborczego” ponieważ nowe prawo będzie działało tylko kilka miesięcy.

Stanisław Tyszka z ruchu Kukiz’15 podkreślił, że ustawa ma słuszne założenia, ale sposób jej procedowania był „skandaliczny”.

- Ceny nie wzrosną w następnych latach, o ile nie znajdzie się ugrupowanie, które będzie chciało zmienić podatki w Polsce – dodał Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości.