Należy eliminować w przestrzeni publicznej ulice, które mają związek z systemem komunistycznym; nie mogę natomiast zaakceptować działania na zasadzie widzimisię, które także dotyczą np. pomników postawionych z naruszeniem praw - powiedział w piątek Andrzej Halicki (PO).

Rada Warszawy zadecydowała, że nie zajmie się podczas czwartkowej sesji stanowiskiem PiS ws. dekomunizacji nazw stołecznych ulic. Radni PiS domagali się pozostawienia nazw, które w ubiegłym roku swymi zarządzeniami nadał 44 warszawskim ulicom wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.

Komentując decyzję Rady Warszawy w radiowej Jedynce, Halicki podkreślił, że Wojewódzki Sąd Administracyjny, a później Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, iż "wojewoda działał niezgodnie z prawem". "Te zadania należą (…) do samorządu, czyli w tym wypadku Komisja Nazewnictwa powinna eliminować z przestrzeni publicznej ulice, które np. mają związek z systemem komunistycznym, bo nie powinno się gloryfikować tego, co jest oczywistym złem" - powiedział.

Według posła PO, "jest jeszcze parę takich ulic, które powinno z mapy Warszawy zniknąć". "Nie akceptuję gloryfikowania czy pozostawiania w przestrzeni publicznej instytucji czy osób kojarzących się z tym elementem. Natomiast nie mogę akceptować działania na zasadzie widzimisię, które także dotyczą pomników np. z naruszeniem prawa postawionych, niezgodnie z wolą warszawiaków" - zaznaczył.

Jak dodał, jeśli chodzi o intencję nadawania ulicom nazw i patronów, którzy wymagają takiego upamiętnienia, "chętnie widziałby takie ulice, ale przyjęte zgodnie z ustawą". "Myślę, że na ten temat radni będą jeszcze rozmawiać (…). Przecież miasto to też jest tkanka, gdzie trzeba znaleźć prestiżowe miejsca dla niektórych nazwisk, a nie jakieś na boku małe uliczki" - stwierdził Halicki.

7 grudnia NSA podtrzymał wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchyleniu 44 zarządzeń wojewody zmieniających nazwy ulic w Warszawie w związku z ustawą dekomunizacyjną. NSA w uzasadnieniu swych orzeczeń wskazał, że WSA prawidłowo uznał, iż zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów, zaś sporządzenie opinii IPN - na której oparto te zarządzenia - było niewłaściwe.

W Warszawie w wyniku decyzji NSA oprócz uchylenia zmiany al. Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskiego prawomocne stały się m.in. uchylenia zmian nazw ze Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynowicz, Małego Franka na Danuty Siedzikówny "Inki", Zygmunta Modzelewskiego na Jacka Kaczmarskiego, 17 Stycznia na Komitetu Obrony Robotników.(PAP)

autor: Daria Porycka