Dzisiaj wyzwaniem jest zbudowanie dużej koalicji na wybory do europarlamentu - oświadczył szef klubu PO-KO Sławomir Neumann. Według niego Koalicja Obywatelska powinna zostać poszerzona. "Nie jest Koalicją Obywatelską coś, co jest złożone z jednej partii i kilku bezpartyjnych posłów" - odpowiada szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

W środę z klubu Nowoczesnej odeszło siedmioro posłów - szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski, Paweł Kobyliński, Michał Jaros, Marek Sowa. Przeszli oni do nowopowstałego klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Szeregi nowego klubu zasilił także Piotr Misiło, który został przed ponad tygodniem wyrzucony z Nowoczesnej. Środowe odejścia posłów sprawiły, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.

Szefowa Nowoczesnej oceniła w niedzielę w TVN24, że Nowoczesna i PO, tworząc Koalicję Obywatelską, miały "budować nową jakość, opartą na zaufaniu". "To, co się stało w ostatnich tygodniach, tych standardów nie buduje (...). Nie jest Koalicją Obywatelską coś, co jest złożone z jednej partii i kilku bezpartyjnych posłów" - powiedziała.

Szef klubu PO-KO ocenił z kolei, że Koalicja Obywatelska się sprawdziła i "zatrzymała PiS w wyborach samorządowych - to jest sukces". Jak powiedział, teraz należy zbudować duży blok, by wygrać wybory do PE. "Dzisiaj wyzwaniem jest zbudowanie koalicji na wybory europejskie, na wygranie tych wyborów" - oświadczył. Opowiedział się za poszerzeniem Koalicji Obywatelskiej. "Naturalnym krokiem jest zbudowanie dużej koalicji na wybory europejskie z wieloma partnerami, także z Nowoczesnej" - dodał.

Podkreślił, że "nikt nikogo nie wyciągał" z Nowoczesnej. Pytany przez innego gościa programu TVN24, wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, czy wyklucza, że Kamila Gasiuk-Pihowicz znajdzie się liście wyborczej do PE, Neumann odpowiedział: "nie wykluczam, że ktokolwiek może być". "Korupcja polityczna" - skwitował Jaki.

Sekretarz PSL Piotr Zgorzelski ocenił z kolei, że poziom hipokryzji PiS, "jeśli chodzi o docieranie do radnych sejmikowych, nie tylko PSL, ale też innych ugrupowań, przeszedł wszelkie standardy". W ten sposób nawiązał do negocjacji w sprawie powoływania koalicji w sejmikach po wyborach samorządowych.

"Proponowaliście wszystko co można: spółki skarbu państwa, stanowiska w rządzie. Proponowaliście jednemu z kandydatów na radnych, a później radnemu, stanowisko wiceministra rolnictwa ds. sadownictwa. Chociaż nigdy takiego stanowiska nie było" - powiedział polityk PSL.

Jak ocenił, PiS powinno być "bardziej wstrzemięźliwe w pouczaniu innych". "Potraktowaliście PSL jak potraktowaliście. Jak powiedziałem wcześniej, nie było miejsca w prezydium Sejmu. Nawet żaden ludowiec nie było godzien przyjąć funkcji przewodniczącego sejmowej według was. A komisji jest kilkadziesiąt w Sejmie. A teraz proponujecie wicemarszałka dla PSL-u. Obędzie się, damy radę. Dużo ważniejszą rzeczą jest, abyśmy budowali tę zjednoczoną opozycję, która jest wstanie wygrać z PiS-em. I wierzę w to bardzo mocno" - mówił, zwracając się do PiS.