Krzysztof Matyjaszczyk (SLD Lewica Razem) został po raz trzeci prezydentem Częstochowy, zwyciężając w pierwszej turze wyborów. Podobnie, jak przed czterema laty, pokonał Artura Warzochę (obecnie senatora PiS - Zjednoczona Prawica), choć wtedy nastąpiło to w drugiej turze.

44-letni Matyjaszczyk rządzi miastem jako przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W latach 2002-2007 był częstochowskim radnym, a przez prawie dwa lata także wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej. W 2007 r. został posłem SLD.

W 2010 r. zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Częstochowie, gromadząc poparcie ponad 70 proc. głosujących (pokonał wówczas Izabelę Leszczynę z PO). Przed czterema laty Matyjaszczyka poparło w drugiej turze ponad 56 proc. wyborców. W pierwszej turze wyborów 2014 r. poparło go 42 proc. głosujących, a Warzochę – b. wicewojewodę śląskiego - 28 proc.

W tegorocznej kampanii wyborczej szczególnie negatywnie o Matyjaszczyku wypowiadał się prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Czy to jest rzecz dopuszczalna, żeby prezydentem duchowej stolicy Polski, stolicy Maryi, był zaciekły komunista? Pamiętam tego młodego wtedy człowieka z Sejmu - jeden z najgorszych” – mówił Kaczyński 12 października, podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy w Katowicach.

Odnosząc się do tych słów częstochowski poeta i felietonista Marcin Zegadło, zastrzegając zdystansowanie od świata polityki, zaznaczył m.in., że Matyjaszczyk komunistą nie jest, choć za czasów jego prezydentury częstochowski samorząd po raz pierwszy od lat oddalił się od przedstawicieli duchowieństwa.

Sam Matyjaszczyk w 2010 r. jako poseł Lewicy, zasiadający w sejmowej komisji śledczej ds. nacisków, złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kaczyńskiego i b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Jak argumentował, mogli oni nie dopełnić swoich obowiązków, ponieważ CBA przez długi okres swojej działalności działało bez przepisów wykonawczych do ustawy o CBA, których jako premier Kaczyński nie wydawał przez ponad rok.

Podczas swojej prezydentury Matyjaszczyk m.in. w 2015 r. ogłosił kampanię, której celem miałoby być odtworzenie woj. częstochowskiego. Już wtedy odwoływał się do wypowiedzi prezesa PiS, który podczas wizyty w Częstochowie w 2014 r. mówił, że przy tworzeniu obecnego podziału województw popełniono błędy i że miasto powinno odzyskać swą pozycję.

Jak deklarował Matyjaszczyk w kampanii wyborczej poprzedzającej tegoroczne wybory, wśród priorytetów na jego kolejną kadencję jako prezydenta mają być: dostępność do lekarzy, drogi lokalne, budowa mieszkań komunalnych i darmowy transport publiczny.

Jednym z kluczowych punktów jego działań ma być projekt „Dostępny lekarz”, który ma doprowadzić do współpracy częstochowskiego urzędu miasta, szpitala oraz zakładu gospodarki mieszkaniowej przy fundowaniu stypendiów dla studentów kierunków lekarskich na piątym i szóstym roku, absolwentów i chcących dalej specjalizować się.

Miasto miałoby im współfinansować ten okres kształcenia na zasadzie umowy, którą podpiszą z miejskim szpitalem, aby w nim pracowali przez kolejne lata – zgodnie z liczbą lat, w których będą wspierani przez Częstochowę. Dla młodych lekarzy Matyjaszczyk zapowiedział też finansowanie wynajmu mieszkania czy kredytu mieszkaniowego, aby ułatwić im osiedlenie się w Częstochowie.

Innymi punktami programu wyborczego Matyjaszczyka były drogi lokalne - w dzielnicach (na 650 km dróg publicznych w mieście 180 km to drogi gruntowe), budowa większej liczby mieszkań komunalnych, a także postulat bezpłatnej komunikacji publicznej w Częstochowie i w subregionie.

Częstochowa finansuje zabiegi in vitro szósty rok. Pod rządami Matyjaszczyka miasto było pierwszym miastem w Polsce, które wprowadziło takie rozwiązanie. W tegorocznym styczniowym naborze zgłoszenie do programu złożyły 52 pary. Początkowo zakwalifikowano 30 par, ponieważ w budżecie na 2018 r. zapewniono na program 150 tys. zł.