W 90 proc. wygraliśmy sprawę, merytorycznie nie zgadzam się z treścią postanowienia sądu ws. sprostowania, ale oczywiście to orzeczenie wykonamy - poinformował PAP mec. Maciej Zaborowski. Odniósł się w ten sposób do wtorkowej decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który zobowiązał Jacka Ozdobę do opublikowania oświadczenia na Twitterze.

Jak poinformował PAP mec. Zaborowski, sąd apelacyjny przekazał mu we wtorek późnym popołudniem postanowienie, zgodnie z którym zmienił piątkową decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie i zobowiązał Ozdobę do opublikowania w ciągu 48 godzin oświadczenia na swoim profilu na portalu społecznościowym Twitter.

"Oświadczam, że w dniu 14.09.2018 r. na portalu twitter rozpowszechniłem nieprawdziwą informację, jakoby lider listy i sztabu PO w Warszawie Pan Jarosław Szostakowski forsował korzystną dla mafii reprywatyzacyjnej uchwałę likwidującą gimnazjum w Warszawie przy ul. Twardej, podczas gdy uchwała Rady m.st. Warszawy zakładała jedynie zmianę siedziby gimnazjum, a nie jego likwidację. Jacek Ozdoba" - głosi treść tego oświadczenia.

Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta odnosząc się do postanowienia sądu apelacyjnego ocenił, że jest to ważne zwycięstwo radnego Ozdoby, ponieważ - jak zaznaczył - "sprawa gimnazjum przy ul. Twardej jest kluczową w ocenie działań radnych PO w związku z dziką reprywatyzacją". Jego zdaniem kluczowe jest to, że sąd stwierdził, iż "wypowiedź Ozdoby wskazująca na korzyści z podjęcia uchwały dla mafii reprywatyzacyjnej była oceną skutków jej podjęcia i jako taka nie podlega sprostowaniu".

Kaleta zwrócił też uwagę, że sąd stwierdził, iż określenie użyte przez Jacka Ozdobę było dopuszczalne jako opinia o sprawie Twardej. "Natomiast zakres koniecznego sprostowania jest minimalny, bo dotyczy tylko językowej i w dodatku spornej kwestii, tzn. tego czy gimnazjum przy ul. Twardej zostało zlikwidowane czy przeniesione. Bo o ile uchwała rady rzeczywiście mówi o przeniesieniu, to wskutek przeniesienia budynek przy Twardej stoi pusty, czyli niewątpliwie doszło do likwidacji funkcji edukacyjnej konkretnego budynku" - podkreślił Kaleta.

Sam Ozdoba napisał na Twitterze: "Sąd Apelacyjny w większości uznał, że miałem rację i oddalił wszystkie absurdalne zarzuty @JSzostakowski z wyjątkiem tego że szkoła na Twardej nie została zlikwidowana".

Jarosław Szostakowski na Twitterze napisał: "Rzecznik sztabu @PatrykJaki kłamał na mój temat! Uznał to w swoim postanowieniu Sąd Apelacyjny w Warszawie i zobowiązał @OzdobaJacek do opublikowania na Twitterze sprostowania w tej sprawie!. Postanowienie jest prawomocne. #JakiWstyd".

14 września rzecznik sztabu Jakiego zamieścił na Twitterze zdjęcie Szostakowskiego i komentarz: "Lider listy i sztabu PO w Warszawie @JSzostakowski forsował korzystną dla mafii reprywatyzacyjnej uchwałę likwidującą gimnazjum przy ul. Twardej". Następnego dnia w TVN24 Ozdoba powiedział, iż Szostakowski "zarządzał dyscyplinę podczas głosowania, gdzie uchwała powodowała, że mafia reprywatyzacyjna korzystała np. w przypadku ulicy Twardej, tam gdzie było słynne gimnazjum".

W ostatni piątek warszawski sąd okręgowy postanowił zobowiązać Ozdobę do opublikowania sprostowania na Twitterze, na antenie TVN24 i na portalu programu "Fakty po Faktach". Ponadto - na mocy postanowienia SO - sprostowanie miało też głosić, że "radni PO głosowali według własnego uznania ponieważ klub PO nie podjął uchwały ws. dyscypliny głosowania w tej sprawie".

Jak zaznaczył Sąd Apelacyjny w Warszawie w przekazanym PAP przez mec. Zaborowskiego uzasadnieniu swego podjętego we wtorek postanowienia, "w pierwszej kolejności wskazać należy, że sąd okręgowy dopuścił się istotnego uchybienia przy dokonywaniu ustaleń faktycznych".

"Mianowicie, sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę faktu, że wypowiedź uczestnika, w której doszło do zarzucenia wnioskodawcy forsowania podjęcia uchwały w przedmiocie likwidacji gimnazjum nie została zamieszczona w programie telewizyjnym +Fakty po faktach+ na antenie TVN24 ani na portalu faktypofaktach.tvn24.pl, lecz jedynie na portalu społecznościowym twitter. Tymczasem sprostowanie nieprawdziwych informacji nie może nastąpić w innym miejscu niż to, w którym doszło do podania nieprawdziwych informacji. Za niedopuszczalne należało zatem uznać zobowiązanie uczestnika do złożenia oświadczenia w przedmiocie sprostowania na antenie telewizji TVN24 i na portalu faktypofaktach.tvn24.pl" - wskazał SA.

Sąd apelacyjny uznał także, że konieczność zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia SO wynikała również z faktu, że wypowiedź w programie "Fakty po faktach" dotycząca "zarządzenia przez wnioskodawcę dyscypliny w głosowaniu nad uchwałą, nie zawierała sformułowania, iż odnosi się do uchwały w przedmiocie likwidacji gimnazjum, a w takim kontekście domagał się sprostowania wnioskodawca".

"Takiego kontekstu wypowiedzi uczestnika można by było się doszukiwać jedynie w powiązaniu z treścią wpisu uczestnika z poprzedniego dnia na portalu społecznościowym twitter. Jednakże sprostowaniu mogą podlegać wyłącznie wypowiedzi, które zostały wygłoszone, a nie wynikające z kontekstu sytuacyjnego" - ocenił SA.

Jednocześnie sąd apelacyjny zaznaczył, że "sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że informacja rozpowszechniana przez uczestnika dotycząca forsowania przez wnioskodawcę podjęcia uchwały w przedmiocie likwidacji gimnazjum była nieprawdziwa, albowiem z materiału dowodowego, w oparciu, o który ustalenia te zostały poczynione wynikało, że do podjęcia tego rodzaju uchwały nigdy nie doszło". "W ocenie sądu drugiej instancji, przedmiotem uchwały było jedynie przeniesienie gimnazjum" - dodano w tym uzasadnieniu.

Mec. Zaborowski powiedział PAP: "w 90 proc. wygraliśmy sprawę". Dodał, że merytorycznie nie zgadza się z treścią postanowienia SA ws. sprostowania. "Ale oczywiście to orzeczenie wykonamy" - dodał.

Jak wcześniej informował sąd apelacyjny, zażalenie w tej sprawie - rozpatrywanej w trybie wyborczym - wpłynęło do SA we wtorek o godz. 9, więc sąd ten miał 24 godziny, do godz. 9 w środę, na jego rozpatrzenie.