Będą dopłaty do odstrzelonego dzika. Jakiego rzędu będzie to pomoc - jest to obecnie wyliczane, ale będzie to wysokość rzędu kilkuset złotych od sztuki - powiedział PAP minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

"Chcemy zastosować pomoc finansową, która byłaby atrakcyjna dla myśliwych, a jednocześnie nie obciążałaby zbytnio budżetu. W tej chwili jest to wyliczane. Sądzę, że to będzie kwota kilkaset złotych do każdego ustrzelonego dzika. Może to zachęci myśliwych do zwiększenia odstrzałów" - powiedział Ardanowski.

Niedawne spotkanie z łowczymi okręgowymi i zarządem Polskiego Związku Łowieckiego było bardzo potrzebne. Cieszę się, że do niego doszło, bo wyjaśniliśmy sobie wiele nieporozumień dotyczących sposobów zwalczania ASF, jak i samej choroby - mówił minister.

"Było to dobre spotkanie, długie, gdzie przedstawiłem swoje oczekiwania dotyczące redukcji dzików, ale również informacje o tym, jaką chorobą jest afrykański pomór świń. Wydaje mi się, że w środowisku myśliwych nie do końca zdawano sobie sprawę, jakie zagrożenie dla polskiego rolnictwa i całej gospodarki niesie ta choroba”- wyjaśnił szef resortu rolnictwa.

Zwróciłem uwagę na to, że zagrożenie dla hodowli trzody chlewnej w Polsce jest nie wirtualne, tylko faktyczne (...), że bez wybicia dzików na terenach, gdzie jest ASF, a także znacznego, do bardzo małej ilości, zmniejszenia ich pogłowia nie uda się zatrzymać tej choroby. Wirus jest utrzymywany nie tylko w organizmach żywych dzików, ale również w rozkładających się ich zwłokach, ale również w jego odchodach, w jego ślinie czyli w jego wydalinach i wydzielinach" - poinformował minister.

Zdaniem Ardanowskiego, sama bioasekuracja nie wystarczy, choć jej przestrzeganie jest kluczowe. "Rozszerzyliśmy dofinansowanie do działań związanych z bioasekuracją na całą Polskę. Zwracane będzie 75 proc. nakładów poniesionych np. na zakup mat dezynfekcyjnych, sprzętu do wykonywania zabiegów dezynfekcyjnych, odzieży ochronnej, a także na zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie, przed dostępem zwierząt domowych" - zaznaczył. Zdaniem ministra, rolnicy, którzy nie są w stanie spełnić warunków bioasekuracji i mają jedną lub kilka sztuk świń powinni zrezygnować z ich chowu w zamian za odszkodowanie.

Zatrzymanie ASF jest uwarunkowane depopulacją dzika, tym że myśliwi wykonają swoją pracę w terenie. "Nikt inny nie jest w stanie tych dzików wybić - ani wojsko, ani policja, tylko myśliwi wiedzą, gdzie dziki żerują, gdzie śpią, gdzie odpoczywają i gdzie zdychają" - podkreślił minister. Praktycznie poluje jednak tylko 10-30 proc. członków kół łowieckich. Reszta to często myśliwi starsi, którzy już nie polują. Członkami kół są również ludzie mieszkający w regionach kraju odległych od terenów łowieckich. Taka sytuacja nie sprzyja przeprowadzaniu sprawnych polowań - tłumaczył minister.

Ardanowski poinformował, że podczas spotkania, myśliwi zobowiązali się do zwiększenia odstrzałów. Będzie to łatwiejsze, kiedy na polach nie będzie już kukurydzy. W tym roku zbiór kukurydzy będzie wcześniejszy, nie tak jak w ubiegłym roku, kiedy to kukurydza była koszona w grudniu. "Chcę również, w porozumieniu z ministrem środowiska, wprowadzić zachętę finansową dla myśliwych za odstrzeloną sztukę. Będą to częściowo pieniądze, które były przeznaczone na budowę płotu na wschodzie Polski" - powiedział.

"Był to pomysł nierealny do wykonania. Decyzja jest jednoznaczna - płotu nie będzie. Zostaną natomiast zintensyfikowane odstrzały dzików wzdłuż granicy. Jest w tej sprawie przygotowywane porozumienie ze strażą graniczną. Granica jest na dużym odcinku monitorowana elektronicznie i jeżeli pojawią się dziki przechodzące przez granicę, to zostanie o tym powiadomione koło łowieckie. Myśliwi otrzymają także pomoc w namierzeniu zwierząt" - powiedział Ardanowski.

Dotychczas, od momentu wykrycia afrykańskiego pomoru świń w Polsce w lutym 2014 r., stwierdzono ponad 2,7 tys. przypadków tej choroby u dzików i 209 ognisk choroby u świń, w tym 105 ogniska ASF w tym roku.