„Ocena celowości utrzymania rosyjskich obiektów wojskowych na terenie Białorusi (lub rezygnacji z nich) będzie uwzględniać narodowe interesy państwa” – zaznaczył minister obrony Andrej Raukou w piśmie do lidera opozycji, który wzywa do ich usunięcia.

Z apelem o nieprzedłużanie umowy na wykorzystanie przez Rosję obiektów wojskowych na terytorium Białorusi wystąpił do ministerstwa obrony lider opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego Ryhor Kastusiou.

„Te obiekty robią z Białorusi cel w przypadku konfliktu Rosji z Zachodem, co jest szczególnie niebezpieczne w sytuacji eskalacji napięcia międzynarodowego w regionie w związku z agresją Rosji na sąsiednie kraje” – uważa Kastusiou, cytowany przez portal partii BNF.

Chodzi o centrum łączności rosyjskiej floty mieszczącą się pod Wilejką w obwodzie mińskim oraz o stację radarową pod Baranowiczami. Umowy w sprawie ich wykorzystania weszły w życie 7 czerwca 1996 r. i obowiązują do 7 czerwca 2021 r., a o ewentualnym wycofaniu się z nich Białoruś musiałaby poinformować przed 6 czerwca 2020 r.

„Obiekty +Wilejka+ i +Baranowicze+ to pistolet przystawiony przez Rosję do skroni Białorusi” – uważa Kastusiou. Przekonuje, że argumenty z lat 90. XX wieku są nieaktualne. „Współpraca wojskowa nie zapobiega szantażowi energetycznemu ze strony Rosji, nie zatrzymuje wojen handlowych” – argumentuje polityk opozycji.