Powstanie Warszawskie nie jest wydarzeniem do końca warszawskim, to wydarzenie istotne dla całej Polski, dla wszystkich Polaków, a zwłaszcza dla młodych - oni powinni patrzeć na swoich poprzedników i widzieć, jakim należy być Polakiem - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił w Radiu dla Ciebie, że Powstanie Warszawskie jest szczególnym wydarzeniem w historii Polski, które od wielu lat ma dla niego "szczególny, osobisty wymiar".

Prezydent przywoływał historię, kiedy jako mały chłopiec znalazł w biblioteczce swojej babci "Pamiętniki żołnierzy baonu Zośka". "Tak niezwykły wpływ wywarła na mnie ta lektura, że zaczytywałem się w dostępnych wtedy książkach o Powstaniu Warszawskim. I w ogóle nawet moja pierwsza w życiu wizyta w Warszawie to była – użyję tego słowa – pielgrzymka po miejscach, w których walczyli żołnierze batalionu +Zośka+. Właściwie stąd znałem Warszawę – przez pryzmat Powstania" - zaznaczył prezydent.

Jak dodał, z biegiem lat, dojrzewając patrzył na Powstanie inaczej. "Najpierw był to dla mnie niesamowity epizod walki (...), ale potem zacząłem postrzegać tę drugą stronę – zacząłem szukać powodów, dla których młodzi ludzie mający przed sobą całe życie zdecydowali się na tak nieprawdopodobny heroizm połączony z tak gigantycznym ryzykiem utraty życia, przedwczesnego jego zakończenia. I dla wielu tak to się skończyło" - mówił Andrzej Duda.

Jego zdaniem świadczy to o niezwykłej miłości powstańców do ojczyzny i ich niezwykłej woli odzyskania wolności, a to - jak mówił - stanowi sedno patriotycznego społeczeństwa i patriotycznego wychowania. "Ktoś tych młodych ludzi tak wychował" - dodał.

"To właśnie jest dla mnie Powstanie Warszawskie. Więc nie jest to wydarzenie do końca warszawskie – jest to wydarzenie istotne dla całej Polski, w ogóle dla wszystkich Polaków, a zwłaszcza dla młodych Polaków. Oni powinni patrzeć na swoich poprzedników i widzieć, jakim należy być Polakiem" - oświadczył prezydent.

Podkreślił też, że największym przeżyciem w obchodach rocznicy wybuchu Powstania jest dla niego spotkanie z powstańcami. "To największy zaszczyt i największa przyjemność móc przebywać, dotknąć dłoni. Oni są dla mnie żywymi bohaterami – mało jest na świecie żywych bohaterów, a oni właśnie nimi są. Niezwykle oddanymi Polsce. Wystarczy posłuchać, co mówią, jaki jest ich stosunek do Polski, wolności, do młodzieży. Jak rozmawia się z nimi, to łatwo zrozumieć, że zdecydowana większość z nich – gdyby mogła i gdyby była taka potrzeba – stanęłaby do Powstania jeszcze raz" - mówił Andrzej Duda.

Duda przyznał też, że ma "niezwykle emocjonalny" stosunek do Muzeum Powstania Warszawskiego. "Gdy jako mały chłopiec byłem z moim tatą po raz pierwszy w Warszawie i szedłem drogami powstańczej Zośki i trochę Parasola, to właściwie nie było gdzie zakończyć tej wyprawy. I wtedy – pamiętam jak dziś – na koniec poszliśmy z tatą do Muzeum Wojska Polskiego. Ale chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć... Niby tam były jakieś ślady Powstania, ale dopiero tam było widać, jak komuniści je marginalizowali" - mówił Duda.

Emocjonalny stosunek prezydenta do Muzeum wynika także z faktu, iż - jak mówił - jest ono dziełem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który "był jego prezydentem, którego niezwykle szanował, miał zaszczyt blisko z nim współpracować i pod jego skrzydłami służyć Rzeczypospolitej".

Zdaniem prezydenta, Muzeum Powstania Warszawskiego ma wielką wartość w budowaniu postaw patriotycznych. Jak wskazywał, to właśnie wizyta w Muzeum jest elementem każdej wycieczki szkolnej do stolicy. "Dlaczego? Bo jest nowoczesne, ciekawe, emocjonujące – i w ten sposób buduje się właśnie postawy, nowe pokolenia Polaków, którzy są wychowywani w poczuciu obowiązku, odpowiedzialności za państwo, w poczuciu tego, że warto, by Polska była i warto być Polakiem" - mówił.

Prezydent przyznał, że chciałby, aby młodzi ludzie włączali się do polityki, bo "kreuje ona przyszłość bytu państwowego". "Chciałbym, żeby to byli tacy właśnie dobrze wychowani młodzi ludzie, którzy rozumieją wartość Powstania Warszawskiego, czują motywy, którymi kierowali się ich rówieśnicy idący do walki – często przecież bardzo młodzi, tak jak harcerze z Zawiszaków czy też służący w poczcie polowej. Przecież to były dzieci, a jednak miały odwagę iść, ryzykując życie, nieść ludziom to, co ważne – przede wszystkim korespondencję" - mówił prezydent.

"Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będzie konieczności, by młodzi ludzie stawali do powstania. Jeżeli mówimy o wychowaniu, to wychowujemy ich właśnie po to, żeby byli oddani ojczyźnie, żeby w razie czego wiedzieli, jaką zająć postawę. Choć – rzecz jasna – mamy nadzieję i czynimy wszystko, aby nigdy nie było potrzeby poddania tego próbie" - podkreślił Duda.