Polska zmieniła się w wysypisko śmieci dla Europy - twierdzą posłowie PSL; domagają się informacji rządu nt. składowania odpadów w Polsce oraz wysłuchania publicznego w tej sprawie, z udziałem organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska.

"Mamy coraz to nowe doniesienia ws. pożarów na wysypiskach śmieci, jest to wielkie niebezpieczeństwo dla nas wszystkich w Polsce - naszego życia, zdrowia, naszego środowiska. Przed chwilą złożyliśmy do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek o zmianę obecnego porządku obrad, o wprowadzenie punktu: informacja rządu nt. działań podjętych w sprawie, która ciągnie się od roku 2016 - czyli zwiększonego, niekontrolowanego w wielu przypadkach przywozu śmieci do Polski" - powiedział na wtorkowym briefingu w Sejmie lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Premier Morawiecki mówił: Polska nie może być montownią śrubek dla innych krajów, dla Niemców. Więc nie jesteśmy montownią śrubek, staliśmy się za to wysypiskiem śmieci dla Niemców i dla innych krajów europejskich, a także państw z poza UE" - dodał lider PSL.

Kosiniak-Kamysz powoływał się na dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z których - jak mówił - wynika, że w 2017 r. wydano pozwolenie na przywóz do Polski prawie 750 tys. ton śmieci, podczas gdy w 2015 r. było to 400 tys. ton.

"To jest niedopuszczalne, to wstyd dla tego rządu, że nie potrafi ochronić Polski przed niekontrolowanym, gigantycznym przywozem śmieci; będziemy pytać w naszej informacji o działania podjęte przez rząd i będziemy domagać się wysłuchania publicznego oraz zaproszenia na nie organizacji i środowisk pozarządowych, które zajmują się ochroną środowiska naturalnego" - zapowiedział.

Stefan Niesiołowski (PSL-UD) mówił, że za rządów PiS Polska stała się "potęgą śmieciową"; powołując się na informacje medialne dot. składowania śmieci mówił, że Polska stała się ich największym składowiskiem w Europie.

Przekonywał, że w naszym kraju składowane są nie tylko śmieci europejskie, ale też z Afryki. "Muszę tu pogratulować: może pan premier Mateusz Morawiecki odbył wędrówkę do Afryki jak dr Livingstone i tam nawiązał kontakty na tyle owocne, że z Nigerii strumień śmieci popłynął do Polski" - ironizował.

Dodał, że sprawa jest jednak poważna, bo - jak mówił - dotyczy "niszczenia środowiska i masakrowania atmosfery, które owocuje chorobami płuc, krążenia, nowotworami".

Prezydium Sejmu zdecydowało, że na rozpoczętym we wtorek posiedzeniu, w ramach informacji bieżącej, posłowie wysłuchają informacji w sprawie działań Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczących problemów na rynku owoców i warzyw, o którą wnioskował klub PiS.

W ostatnich dniach do pożarów wysypisk śmieci dochodziło w różnych częściach kraju. Płonęło m.in. wysypisko w Zgierzu, składowisko opon w Trzebini i wysypisko w miejscowości Wszedzień k. Mogilna (woj. kujawsko-pomorskie). Według służb, wiele wskazuje, że niektóre pożary wysypisk nie były przypadkowe, chodziło o nielegalne pozbycie się odpadów.

Według Ministerstwa Środowiska, w 2018 r. roku odnotowano ponad 60 pożarów wysypisk i składowisk śmieci i odpadów, z czego ponad połowa to bardzo duże i duże (czyli takich, w których gaszeniu brało udział kilkadziesiąt jednostek straży). W całym ubiegłym roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała 37 takich pożarów.

Na początku czerwca Prokuratura Krajowa poinformowała, że przyczyny i okoliczności pożarów mających miejsce na terenach składowisk odpadów zbada zespół prokuratorów. Mają oni ustalić ewentualne powiązania pomiędzy pożarami wysypisk w całym kraju. (PAP)

autor: Wiktoria Nicałek