Nigdy wcześniej nie słyszałem o tej firmie - powiedział prezydent Andrzej Duda pytany we wtorek o doniesienia dot. Cambridge Analytica. Prezydent zaznaczył, że nic mu nie wiadomo, aby w kampanii prezydenckiej w 2015 r. jego sztab podjął współpracę z zagraniczną firmą. Korzystaliśmy z Facebooka jako medium społecznościowego - dodał.

Brytyjski "Observer", brytyjska telewizja "Channel 4" oraz amerykański dziennik "New York Times" zaprezentowały w ostatnich dniach wyniki śledztwa dziennikarskiego dotyczącego firmy Cambridge Analytica.

"Observer" podał, że firma Cambridge Analytica naruszyła prawo, pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane dotyczące nawet 50 milionów osób zarejestrowanych na Facebooku (ok. 1/3 osób wszystkich użytkowników w Ameryce Północnej), które były następnie wykorzystywane w celu przewidywania ich decyzji wyborczych i wpływania na nie.

Z kolei "The Guardian" przytoczył informację zamieszczoną na stronie firmy Facebook, która informowała, że była "nieodzownym (elementem)" zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w 2015 roku. Gazeta stwierdziła jednocześnie, że język i twierdzenia zamieszczone na stronie Facebooka są bardzo podobne do tych używanych przez podmioty podobne do Cambridge Analytica.

Andrzej Duda był pytany we wtorek na konferencji prasowej w Kowalewie Pomorskim "o doniesienia dotyczące współpracy jego sztabu w trakcie kampanii prezydenckiej w 2015 roku z firmą Cambridge Analytica". "Nigdy wcześniej o niej nie słyszałem. To jest jakiś fake news, bo oczywiście w czasie kampanii prezydenckiej mój sztab korzystał z Facebooka - wszyscy o tym wiedzieli, ci, którzy się tymi sprawami interesują - mediów społecznościowych" - podkreślił.

"Ja osobiście korzystałem z Twittera. Natomiast nic mi na ten temat absolutnie nie wiadomo, żebyśmy my w tym zakresie jakąś szczególną współpracę podjęli z jakąś zagraniczną firmą. Pierwsze słyszę" - podkreślił Duda.

Dodał, że można zapytać o to ludzi, którzy byli wtedy w sztabie - wicepremier Beatę Szydło, która była szefową sztabu, wiceszefa MSWiA Pawła Szefernakera, który odpowiadał za kwestie mediów społecznościowych oraz Marcina Mastalerka, który wtedy "również był tym absolutnym trzonem sztabu".

"To jakiś dziwny pomysł. Ja słyszałem o tym, że Facebook powołuje się na to, że był wykorzystany w mojej kampanii. No rzeczywiście był wykorzystany jako po prostu medium społecznościowe, na którym myśmy realizowali wpisy - w sensie sztabu. Natomiast nic mi nie wiadomo o współpracy z jakąkolwiek firmą. I tutaj pierwsze o tym słyszę" - powiedział prezydent.