Odpowiedzialnym politykom w Polsce powinno zależeć na dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi; "totalna" opozycja niesłusznie krytykowała polskie władze, ponieważ wierzyła w nieprawdziwą informację portalu Onet.pl - powiedział w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Portal Onet.pl podał we wtorek rano, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu, istnienie ultimatum potwierdza notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Informacje te zdementowała we wtorek wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert. "Doniesienia zakładające jakiekolwiek zawieszenie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa lub dialogu na wysokim szczeblu - wszystko to - jest po prostu fałszem" - podkreśliła Nauert.

Karczewski komentując tę sprawę powiedział dziennikarzom, że we wtorek "przez cały dzień +totalna opozycja+ totalnie krytykowała (polskie władze) - niesłusznie, niepotrzebnie, bo po prostu wierzyła w tę nieprawdziwą informację (Onetu)".

Marszałek Senatu pytany, komu może zależeć na popsuciu relacji Polski ze Stanami Zjednoczonymi, odparł: "Na pewno nie Prawu i Sprawiedliwości, na pewno nie nam". "Wszystkim odpowiedzialnym politykom (w Polsce) powinno zależeć i bardzo zależy na dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi" - zaznaczył.

"A już na marginesie mogę powiedzieć, że te relacje są bardzo dobre" - powiedział Karczewski.

Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.

Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa, oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.