"New York Times" pisze w piątek, że prezydent Donald Trump próbował powstrzymać prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa przed wycofaniem się ze śledztwa ws. domniemanej współpracy sztabu wyborczego Trumpa z Rosją w oczekiwaniu, że Sessions będzie go chronił.

Sessions, który przed wyborem Trumpa na prezydenta był prominentnym członkiem jego sztabu wyborczego, jako prokurator generalny znalazł się pod presją, żeby wycofać się z nadzoru nad śledztwem w sprawie domniemanych powiązań między osobami z kampanii prezydenckiej Trumpa a Moskwą. Jednak na polecenie Trumpa doradca Białego Domu Donald McGahn nakłaniał Sessionsa, żeby utrzymał kontrolę nad postępowaniem - pisze "NYT", cytując dwie osoby znające sprawę.

Fakt, że Sessions nie posłuchał doradcy i odsunął się od postępowania, wywołał wybuch gniewu u prezydenta, który powiedział w obecności kilku urzędników Białego Domu, że "jego prokurator generalny powinien go chronić" - donosi gazeta.

Możliwe związki członków kampanii Trumpa z Kremlem oraz potencjalne utrudnianie przez prezydenta śledztwa w tej sprawie są obecnie przedmiotem dochodzenia specjalnego prokuratora Roberta Muellera - przypomina "NYT".

Gazeta opiera swój artykuł na dokumentach, do których dotarła, oraz rozmowach z urzędnikami Białego Domu i innymi osobami znającymi szczegóły śledztwa. Zajmujący się postępowaniem Muellera prawnik Białego Domu odmówił dziennikowi komentarza.

Również agencja AP podała w piątek, powołując się na osobę znającą sprawę, że Trump zlecił swojemu prawnikowi, by ten wpłynął na Sessionsa. Informację o rozmowie między McGahnem a Sessionsem potwierdziły dwie inne osoby.

Lobbowanie Sessionsa jest jednym z nowych epizodów odkrytych przez prokuratora Muellera w ramach dochodzenia, czy Trump próbował przeszkodzić FBI - pisze "NYT". Mueller ma też notatki współpracownika Trumpa, Reince'a Priebusa, z których wynika, że Trump naciskał na ówczesnego szefa FBI Jamesa Comeya, by ten powiedział publicznie, że Trump nie jest przedmiotem dochodzenia.

Cytowani przez gazetę eksperci twierdzą, że prokurator Mueller ma obecnie więcej dowodów na to, że Trump jako urzędujący prezydent utrudniał działanie wymiaru sprawiedliwości, ale nie są zgodni co do tego, czy są to wystarczające dowody, by sformułować przeciw niemu zarzuty. (PAP)