Nowoczesna i PO złożyły w środę wniosek o powołanie komisji śledczej ws. zbadania doniesień o inwigilowaniu polityków opozycji m.in. przez policję, po lipcowych protestach przeciwko reformie sądownictwa - poinformowali w środę Adam Szłapka (Nowoczesna) i Andrzej Halicki (PO).



"W lipcu doszło do masowych protestów obywateli, którzy sprzeciwiali się niszczeniu niezależnego sądownictwa w Polsce. PiS bardzo mocno wystraszyło się protestów, wobec obywateli i polityków i rozpoczęło inwigilację. W związku z tym, chcemy powołania komisji śledczej, która zbada legalność działania służb specjalnych, w tym policji, wobec opozycji pozaparlamentarnej m.in stowarzyszenia Obywatele RP, a także opozycji parlamentarnej" - powiedział Szłapka w środę na konferencji prasowej w Sejmie.

Podkreślił, że na tego typu działania, zgodę musi wyrazić sąd. Jak mówił, w tym wypadku, "nic nie wiadomo", by taka zgoda była wydana. "Nie możemy pozwolić na to, żeby organy państwa były wykorzystywane do walki politycznej" - oświadczył poseł Nowoczesnej. Poinformował, że powołanie komisji śledczej, to inicjatywa Nowoczesnej, którą wsparli posłowie Platformy Obywatelskiej.

"Okazuje się, że dzisiaj w Polsce nie wszyscy możemy czuć się bezpiecznie, bo technikami operacyjnymi prowadzone są działania wobec tych, którzy myślą inaczej niż PiS" - podkreślił Halicki. "Dlatego inicjatywa powołania komisji śledczej w tej sprawie jest wsparta przez Platformę" - dodał poseł. Jego zdaniem, działania policji wobec posłów opozycji były "bezpodstawne". "W tym wypadku nie zachodziła żąda sytuacja, która związana byłaby ze złamaniem prawa" - powiedział.

We wniosku o powołanie "komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów instytucji, w tym policji i innych służb", podkreślono, że "stosowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec posłów RP wykonujących obowiązki poselskie, a także wobec obywateli podejmujących działania w ramach praw określonych przez Konstytucję RP jest sprzeczne m.in z przepisami ustawy o policji, wskazującymi jakie są cele działania policji".

Pod koniec lipca "Gazeta Wyborcza" napisała, że "policyjni tajniacy śledzą działaczy stowarzyszenia Obywatele RP i posła opozycji Ryszarda Petru, lidera Nowoczesnej". Gazeta opiera się na nagraniach policyjnych rozmów. Mają one pochodzić z piątku 21 lipca, gdy Senat debatował nad ustawą o Sądzie Najwyższym, a na tyłach gmachu trwała manifestacja przeciwników zmian w sądownictwie.

Komenda Stołeczna Policji, odnosząc się do publikacji "Gazety Wyborczej" poinformowała wówczas PAP, że działania policji nie mają na celu inwigilacji ani posłów opozycji ani organizatorów manifestacji, jakie w ostatnich dniach miały miejsce przed parlamentem RP. Zapewnia, że chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa zarówno samych manifestantów, "okolicznych przechodniów i mieszkańców Warszawy".

W związku z opisaną przez "GW" sprawą, Nowoczesna podjęła szereg działań: wystosowała pisma i interpelacje do premier Beaty Szydło i szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, a także złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Prezydent pod koniec września zaprezentował swe projekty ustaw dotyczących Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Przygotowanie projektów o SN i KRS prezydent zapowiedział w lipcu po zawetowaniu dotyczących tych kwestii ustaw, autorstwa PiS.