Jest problem i trzeba dobrej woli, żeby go rozwiązać, jednak żaden rząd nie poradził sobie z reformą służby zdrowia - tak rzecznik PiS Beata Mazurek odniosła się we wtorek do protestu głodowego, który prowadzą lekarze rezydenci.

Wtorek jest dziewiątym dniem protestu głodowego rezydentów, którzy domagają się spotkania z premier Beatą Szydło.

Mazurek pytana o "jakość komunikacji" między ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem a protestującymi lekarzami rezydentami odpowiedziała, że "jest problem". "Naprawdę trzeba w mojej ocenie dobrej woli dwóch stron, żeby ten problem rozwiązać" - zaznaczyła.

Rzecznik PiS pytana, czy minister Radziwiłł "wyczerpał swoje możliwości negocjacyjne", odpowiedziała, że tego nie wie. "Jest problem, nawet PSL mówi, że tak naprawdę problemu służby zdrowia żaden rząd nie rozwiązał. To jest temat trudny i myślę, że trzeba kompromisu z jednej i z drugiej strony, by móc sprawę rezydentów rozwiązać" - dodała.

Dopytywana, czy w ten dialog powinna włączyć się premier, Mazurek odpowiedziała, że od tego ma ministrów, by rozwiązywali w "pierwszej linii problemy".

"Żaden rząd z reformą służby zdrowia sobie nie poradził, to nie jest tak, że my cokolwiek zabraliśmy rezydentom. Chcemy rozwiązać problem rezydentów, minister Radziwiłł propozycje rezydentom składał i z tego, co wiem, to się absolutnie z tych propozycji nie wycofał" - mówiła rzecznik PiS.

"Trzeba znaleźć złoty środek, który będzie powodował, że z jednej strony będą zadowoleni rezydenci, z drugiej strony budżet nie zostanie wywalony w powietrze" - dodała Mazurek.

Pytana o deklarację rzecznika rządu Rafała Bochenka, że premier może spotkać się z lekarzami rezydentami pod warunkiem, że skończą oni protest głodowy, odpowiedziała, że nie będzie komentować słów rzecznika. "Ja wiem, że jest problem, który trzeba rozwiązać i oczywiście, że głodówka to jest wyniszczenie organizmu, więc to nie jest dobra droga do osiągnięcia celu" - podkreśliła Mazurek.

"Rozumiem, że to jest ostatni krzyk do tego, żeby rząd i politycy zwrócili uwagę na tę grupę zawodową, ale to nie jest tak, że my potrzeb rezydentów nie dostrzegamy" - dodała rzecznik PiS.

Lekarze prowadzą protest w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Po poniedziałkowych wieczornych rozmowach z przedstawicielami rezydentów, minister Radziwiłł odwiedził prowadzących głodówkę w szpitalu.

Protestujący lekarze domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Kolejnymi postulatami są: zmniejszenie biurokracji, skrócenie kolejek, zwiększenie liczby pracowników medycznych, poprawa warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Lekarzy wspierają przedstawiciele innych zawodów zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych, m.in. fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy. Dotychczasowe rozmowy z przedstawicielami rządu nie przyniosły żadnych rezultatów.