Kanclerz Niemiec Angela Merkel poparła w sobotę plan ministra finansów Wolfganga Schaeublego wzmocnienia Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) poprzez przekształcenie go w europejski Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

"Popieram plany Schaeublego w tej dziedzinie" - oświadczyła Merkel na zjeździe młodzieżówki CDU Junge Union w Dreźnie. Zastrzegła, że jest przeciwna uspólnotowieniu długów bez kontroli w strefie euro. Odnosząc się do propozycji powołania europejskiego ministra finansów zauważyła, że nie należy prowadzić dyskusji "za pomocą haseł", lecz zastanowić się, jakie kompetencje miałby mieć taki minister.

Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" opisał w najnowszym wydaniu plan Schaeublego, którego celem jest ograniczenie władzy Komisji Europejskiej. Zdaniem ministra KE nie realizuje głównego zadania, jakim jest kontrola przestrzegania unijnych traktatów, w tym Paktu Stabilności i Wzrostu. Schaeuble uważa, że KE zamiast strzec traktatów zajmuje się coraz więcej "bieżącymi sprawami politycznymi".

Rdzeniem planu Schaeublego jest - jak twierdzi "Spiegel" - Europejski Mechanizm Stabilności (EMS) - fundusz o wartości pół biliona euro, którego celem jest wspieranie zadłużonych krajów zagrożonych bankructwem. EMS opiera się na porozumieniu między państwami i nie jest kontrolowany przez Brukselę - zaznaczają autorzy.

Schaeuble chciałby wyposażyć EMS w większe kompetencje i przekształcić go w europejski Międzynarodowy Fundusz Walutowy - czytamy w "Spieglu". Do nowych zadań funduszu powinna zdaniem niemieckiego polityka należeć kontrola przestrzegania Paktu Stabilności i Wzrostu, co oznaczałoby pozbawienie KE części władzy.

EMS miałby ponadto strzec mającego dopiero powstać "mechanizmu restrukturyzacji długów". Mechanizm ów miałby w przypadku bankructwa państwa strzec uczciwego podziału ciężarów między EMS a prywatnymi wierzycielami - wyjaśnia "Spiegel". Zdaniem tygodnika proponowane rozwiązanie jest "wyrafinowanym instrumentem dyscyplinowania" państwowych dłużników i prywatnych kredytodawców.

Jak twierdzi "Spiegel", niemieckie ministerstwo finansów jest przeciwne tworzeniu budżetu strefy euro, gdyż prowadziłoby to do uwspólnotowienia długów. Strona niemiecka jest także sceptyczna wobec propozycji europejskiego ministra finansów. "Fiskalna odpowiedzialność i fiskalna kontrola są dwiema stronami tego samego medalu" - zastrzegają władze w Berlinie. Według nich do stworzenia stanowiska europejskiego ministra odpowiedzialnego za wpływy i wydatki potrzeba zmiany unijnych traktatów, a w UE nie widać gotowości do takiej decyzji.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)