Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jest problemem wizerunkowym Platformy Obywatelskiej - powiedział PAP prof. UKSW Norbert Maliszewski. "I to będzie największy problem, jeśli chodzi o wybory samorządowe, z tego względu, że uosabia ona przywary tego ugrupowania" - dodał.

"Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jest problemem wizerunkowym Platformy i to będzie największy problem, jeśli chodzi o wybory samorządowe, z tego względu, że uosabia przywary tego ugrupowania" - powiedział PAP prof. UKSW Norbert Maliszewski.

Jego zdaniem, dla Prawa i Sprawiedliwości problemy w Warszawie będą istotnym tematem w samorządowej kampanii wyborczej, "aby udowodnić, że ta dobra zmiana nie tylko powinna zajść w parlamencie, ale i w samorządach".

Jak stwierdził: "Prawo i Sprawiedliwość, jak to się mówi popularnie, będzie w trakcie wyborów samorządowych +grillować+ panią prezydent". "Będzie mowa o ogromnych sumach, które straciło miasto w procesie reprywatyzacji, będą pokazywane zdjęcia, w których będzie mowa o tym, że pani prezydent kłamie, a także mieszkańcy, którzy zostali wyrzuceni na bruk" - wyliczał.

Według Maliszewskiego wyborom samorządowym będą towarzyszyły ogromne emocje, będzie "sporo argumentów, ogromna broń w trakcie wyborów samorządowych, która czeka i z pewnością będzie użyta przez Prawo i Sprawiedliwość".

W ocenie eksperta do zmiany prezydent Warszawy mogą być przekonani "zwykli Kowalscy". "Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawia się przed komisją (weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji - PAP), a taki przeciętny wyborca myśli, iż nie stawia się z tego względu, że ukrywa jakieś fakty, nie konfrontuje się z wypowiedziami swoich współpracowników, które stawiają ją w niekorzystnym świetle" - tłumaczył. I dodał: "Co więcej, zasłania się jakimiś kruczkami prawnymi".

Ekspert podkreślił, że Platforma Obywatelska w tej sytuacji ma niewielkie pole manewru. "Jest tylko zarządzanie kryzysowe i odwoływanie się do niechęci tego wielkomiejskiego, liberalnego elektoratu do Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział.

Zdaniem Maliszewskiego, jeżeli podczas kampanii wyborczej "będzie mowa o tym, co się działo w trakcie ostatnich lat za rządów prezydentów z Platformy, to wynik może być dla tej partii z pewnością mniej korzystny niż w poprzednich wyborach".