Prawie 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem liberalizującym prawo aborcyjne zebrał w całej Polsce Komitet "Ratujmy Kobiety 2017" – poinformowała w środę w Łodzi Barbara Nowacka, liderka lewicowego stowarzyszenia Inicjatywa Polska, które wspiera akcję.

Zbiórka podpisów pod propozycją, która przewiduje m.in. prawo do przerwania ciąży z przyczyn społecznych do 12 tygodnia i refundację antykoncepcji, Komitet "Ratujmy Kobiety 2017" rozpoczął na początku sierpnia. To już druga tego typu inicjatywa promowana m.in. przez stowarzyszenie Nowackiej. Poprzedni obywatelski projekt Komitetu "Ratujmy Kobiety" Sejm odrzucił jesienią ubiegłego roku. Aby nowy mógł ponownie trafić na Wiejską, musi się podpisać pod nim minimum sto tysięcy obywateli.

"W tej chwili mamy prawie 100 tys. podpisów i czas na dalsze zbieranie do 24 października. Na pewno przekroczymy liczbę podpisów zebranych pod ubiegłorocznym projektem" - powiedziała Nowacka. Dodała, że tym razem zbiórka idzie szybciej. "Społeczeństwo bardzo się zmieniło przez ostatni rok. I kobiety i mężczyźni wiedzą, czym grozi kolejna próba zaostrzenia bardzo restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej i nie chcą, by takie przepisy były wprowadzone w Polsce" – zaznaczyła szefowa Stowarzyszenia Inicjatywa Polska.

Przekonywała, że Polki mają do wyboru "cofnięcie się do wieków średnich, likwidację badań prenatalnych, narażenie zdrowia i życia kobiet", albo zyskanie szansy, "by żyć tak, jak żyją kobiety w innych krajach Europy".

Inny z liderów Inicjatywy Polskiej, Dariusz Joński przypomniał, że pod poprzednim projektem zebrano 250 tys. podpisów. "Barbara Nowacka świetnie broniła tego projektu i praw kobiet w Sejmie. Niestety odrzucono go, co spowodowało potem liczne +czarne protesty+, dzięki którym udało się zatrzymać Prawo i Sprawiedliwość przed wprowadzeniem zakazu aborcji" - mówił Joński.

W projekcie Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który tworzy kilkanaście organizacji, m.in. Partia Razem, Zieloni, Inicjatywa Polska i Dziewuchy Dziewuchom, znalazło się m.in. prawo do przerwania ciąży z przyczyn społecznych do 12. tygodnia; refundacja antykoncepcji; dostęp do antykoncepcji awaryjnej na takich zasadach, jakie obowiązywały zanim wprowadzono recepty na pigułki "dzień po"; edukacja seksualna oparta na wiedzy, a nie ideologii; uświadamianie małym dzieciom, czym jest "zły dotyk", by ochronić je przed pedofilią.

"Zbieramy podpisy po projektem trochę szerszym niż w ubiegłym roku, w którym edukacja seksualna rozdzielona jest na dwie części – podstawową dla klas I-III, gdzie chcemy rozmawiać więcej o relacjach międzyludzkich – widać, że to bardzo obecnie potrzebne, bo wiele jest nierówności i agresji w języku - a druga część to po prostu wychowanie seksualne"- podkreślała liderka Inicjatywy Polskiej.

Zdaniem Agaty Kobylińskiej z ruchu Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, projekt liberalizacji ustawy antyaborcyjnej połączył wiele organizacji, które "wierzą, że prawa kobiet będą w końcu w Polsce przestrzegane i kobieta będzie traktowana podmiotowo".

Według Jońskiego w samej Łodzi zebrano do tej pory 7,5 tys. podpisów, a plany Komitetu zakładają podwojenie tej liczby. Dlatego w ciągu najbliższego miesiąca jego przedstawiciele będą prowadzić zbiórkę na łódzkich ulicach i targowiskach.

We wrześniu z kolei zbiórkę pod obywatelskim projektem zaostrzającym prawo aborcyjne rozpoczął komitet #ZatrzymajAborcję. Autorzy proponowanych zmian chcą zniesienia tzw. przesłanki eugenicznej, czyli możliwości legalnego przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.