Rewolucja edukacyjna zakłada też, że docelowo część przedmiotów będzie nauczana po angielsku.



Grupa naukowców, pracujących na polecenie prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, w poniedziałek przedstawiła parlamentarzystom projekt alfabetu łacińskiego dla języka kazachskiego. – To element modernizacji państwa zapowiedzianej przez prezydenta. Żeby iść z postępem, musimy pisać łacinką – mówi DGP wiceszef dyplomacji Roman Wasilenko. Jest to też krok, który może rozjuszyć Rosję.
W przeciwieństwie do języków azerskiego i turkmeńskiego, które po upadku ZSRR także przeszły z cyrylicy na łacinkę, w kazachskim nie będzie żadnych znaków diakrytycznych. Od 1940 r. był on zapisywany przy użyciu 42 znaków cyrylicy, w tym 33 znanych z rosyjskiego. Wcześniej zapisywano go alfabetami łacińskim (1927–1940), arabskim i runami. W nowej łacince, którą opracowano po kwietniowej zapowiedzi Nazarbajewa, będzie jedynie 25 liter – wszystkie podstawowe znaki poza literą X.
Głoski specyficzne dla poszczególnych języków są zapisywane albo przy użyciu znaków diakrytycznych (jak polskie Ą i Ł), albo dwuznaków (polskie Cz, Sz). W kazachskim będą to wyłącznie dwuznaki. To różni tę propozycję od pisma nieformalnie stosowanego dotychczas jako alternatywa dla cyrylicy, np. przez agencję KazInform. I tak np. zamiast Ä będzie Ae, zamiast N – Ng, a zamiast Ş – Sh. – Pisząc na smartfonie, wielu ludzi stosuje wyłącznie litery podstawowe. Jeśli dodamy znaki diakrytyczne, nie będą ich używać – tłumaczył szef komisji naukowców Jerboł Tyleszow.
– Dyskusje nad tą propozycją potrwają do końca roku i będą burzliwe. Potem projekt zostanie zatwierdzony – mówi Roman Wasilenko. – Stopniowo będziemy go wdrażać, by zakończyć cały proces w okolicach 2025 r. Nie ma się co spieszyć – dodaje. Jak tłumaczy Wasilenko, najpierw trzeba przeszkolić nauczycieli, a następnie powoli wprowadzać alfabet od najmłodszych roczników w przedszkolach po uniwersytety. Zmiana pisowni to niejedyna rewolucja w kazachskiej edukacji. Od pierwszej klasy podstawówki wszyscy uczniowie mają się docelowo uczyć kazachskiego, rosyjskiego i angielskiego.
Wasilenko nie wyklucza, że docelowo przedmioty ścisłe będą nauczane wyłącznie po angielsku. Jednak choć program został wymyślony przed dekadą, na jego wdrożenie wciąż brakuje odpowiednio wykwalifikowanych kadr. W roku szkolnym 2015–2016 na państwowych uniwersytetach 63 proc. studentów pobierało nauki po kazachsku, 34 proc. – po rosyjsku, a 3 proc. – po angielsku. Jeszcze kilka lat temu proporcja ta była inna na korzyść rosyjskiego. Dlatego Rosjanie obawiają się, że latynizacja kazachskiego i program trójjęzyczności to zakamuflowana próba derusyfikacji kraju. Kazachski politolog Sułtanbiek Sułtangalijew mówił, że zmiana przyspieszy wyjazdy miejscowych Rosjan do Rosji.
– Przejście na pismo łacińskie oznacza wejście Kazachstanu do projektu świata tureckiego. Skutki mogą być widoczne dopiero za 10–15 lat, przy nowym pokoleniu polityków – przekonywał „Niezawisimą gazietę” rosyjski politolog Jurij Sołozobow. – Teraz, gdy u władzy jest Nazarbajew, Kazachstan nie będzie robił gwałtownych zwrotów. Wspólnota kulturowa była jedną z tych, które wiązały ze sobą wszystkie państwa WNP. Jej erozja to bardzo poważny sygnał. Powód nie do paniki, ale do rozmyślań i decyzji – dodał.
Choć formalnie Kazachstan deklaruje wielowektorowość i dążenie do równych relacji z Chinami, Rosją i Zachodem, faktycznie znajduje się w ścisłym sojuszu z Kremlem i uczestniczy we wszystkich orbitujących wokół Moskwy integracyjnych strukturach polityczno-gospodarczych. Nazarbajew szczyci się, że to on w latach 90. był inicjatorem euroazjatyckiej integracji, którą Władimir Putin uczynił osią swojej obecnej kadencji prezydenckiej. Astana stara się lawirować tak, by sąsiada nie drażnić. Władze w Astanie, choć nie uznały aneksji Krymu, stoją na stanowisku, że jego przynależność państwowa pozostaje sprawą otwartą.