KE zamierza uważnie zapoznać się z propozycjami Wielkiej Brytanii ws. tymczasowej umowy celnej z UE. Podkreśla jednak, że przyszłe stosunki z Londynem chce omawiać wtedy, gdy uzna postępy w negocjacjach na temat Brexitu za satysfakcjonujące.

Komisja Europejska powtórzyła tym samym dotychczasowe stanowisko Unii na temat negocjowania warunków Brexitu.

„Umowa na temat przyszłych stosunków pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią może zostać zawarta dopiero wówczas, gdy Wielka Brytania przestanie być członkiem Unii” – czytamy w oświadczeniu KE przesłanym we wtorek PAP.

"Brytyjska propozycja (…) jest pozytywnym krokiem w kierunku tak naprawdę początkowego etapu negocjacji. Zegar tyka, a ta propozycja pozwoli nam osiągnąć postępy" - dodała KE.

Rząd w Londynie ogłosił we wtorek intencję utrzymania istniejących porozumień celnych z Unią Europejską na czas trwania okresu przejściowego po wyjściu ze Wspólnoty. Taki ruch miałby pomóc biznesowi – zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorcom - i ograniczyć niepewność związaną z Brexitem.

Według zapowiedzi dokument, który zostanie w całości opublikowany we wtorek popołudniu, jest pierwszym z serii dwunastu dokumentów prezentujących stanowisko w sprawie Brexitu, jakie Wielka Brytania zamierza przedstawić Komisji Europejskiej w najbliższych dniach.

Z jego treści wynika, że rząd Theresy May będzie się starał o porozumienie w sprawie okresu przejściowego, które pozwoliłoby na "łagodne i uporządkowane" przejście do nowego reżimu prawnego po opuszczeniu Unii Europejskiej. Ma temu służyć utrzymanie obecnych regulacji na ograniczony czas poprzez potencjalne stworzenie "tymczasowej unii celnej".

Głównym celem rządowego planu ws. ceł miałoby być zapewnienie stabilności regulacyjnej dla firm funkcjonujących zarówno w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, które w takiej sytuacji będą musiały przystosować się do nowych przepisów tylko raz - na koniec negocjacji dotyczących przyszłych długoterminowych relacji handlowych pomiędzy obiema stronami, a nie samego wyjścia ze Wspólnoty.

Utrzymując dotychczasowe rozwiązania celne zarówno Wielka Brytania jak i Unia Europejska miałyby więcej czasu na stworzenie ram dotyczących przyszłych stosunków gospodarczych pomiędzy stronami – argumentują Brytyjczycy – w tym porozumień dotyczących ceł, a także zbudowanie infrastruktury i rozwiązań technologicznych, które pozwoliłyby na maksymalne uproszczenie przyszłego systemu.

Rząd w Londynie liczy jednak na to, że w trakcie okresu przejściowego będzie mógł - inaczej niż obecnie - prowadzić równoległe negocjacje z państwami trzecimi w sprawie nowych umów o wolnym handlu, które weszłyby w życie po jego zakończeniu. Zdaniem części ekspertów takie rozwiązanie byłoby jednak niezgodne z zasadami unii celnej UE i zostałoby zablokowane przez pozostałe 27 państw członkowskich.

O atmosferze towarzyszącej negocjacjom i intencjach przyświecających publikacji brytyjskiego stanowiska mówił we wtorek w wywiadach dla mediów minister ds. Brexitu, David Davis.

Jak tłumaczył, realizacja rządowych planów dotyczących tymczasowej Unii celnej będzie "zasadniczo oznaczała, że pod tym względem na czas okresu przejściowego nic się nie zmieni", co pomoże stworzyć stabilne warunki do prowadzenia biznesu.

Jak ocenił, "nowy (brytyjski) system celny będzie funkcjonował na początku 2019 roku, na kilka miesięcy przed wyjściem (z UE)", ale dodał, że innym krajom UE wypracowanie podobnych rozwiązań może zająć więcej czasu, co sprawia, że okres przejściowy jest najlepszym rozwiązaniem.

Jednocześnie minister ocenił, że "nagły Brexit bez okresu przejściowego byłby szkodliwy dla Unii Europejskiej", co jego zdaniem tylko wzmacnia brytyjską argumentację za wypracowaniem "wyjątkowego" porozumienia między stronami, które "byłoby w interesie firm zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej".

Dodał przy tym, że negocjacje pomiędzy Wielką Brytanią a Komisją Europejską są "momentami napięte, ale przyjazne".

W środę brytyjski rząd przedstawi z kolei szersze plany dotyczące uniknięcia powrotu granicy celnej pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią, która - gdyby została przywrócona - mogłaby zdaniem części ekspertów zagrozić procesowi pokojowemu na wyspie.

Dokumenty opublikowane przez rząd May są pierwszą odpowiedzią na pakiet dziewięciu kwestii negocjacyjnych dot. Brexitu, wyszczególnionych przez Komisję Europejską w czerwcu.

Kwestie te to: prawa obywatelskie, jednolite porozumienie finansowe, kwestie materiałów rozszczepialnych i Euroatomu, kwestie związane z funkcjonowaniem unijnych instytucji i agencji, implementacji art. 50, towarów wprowadzonych na rynek unijny przed Brexitem, współpraca prawna w sprawach cywilnych i gospodarczych, trwające procedury prawne i administracyjne oraz aktualna współpraca w obszarze policyjnych i prawnych postępowań o kryminalnych.

Brytyjskie propozycje będą jednak podlegały dalszym negocjacjom z przedstawicielami działającej na mocy mandatu nadanego przez państwa członkowskie Komisji Europejskiej.

Trzecia runda negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii przewidziana jest na koniec sierpnia.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej w marcu br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.