Nasz narodowy przewoźnik miał kilkuletnią przerwę w uruchamianiu połączeń dalekiego zasięgu, do czego przyczyniła się m.in. pandemia COVID-19. Teraz znowu mamy jednak do czynienia z rozwojem siatki długich tras. Ponad miesiąc temu przewoźnik ogłosił, że od maja przyszłego roku zacznie latać do San Francisco. Rejsy będą się odbywać cztery razy w tygodniu.

Powrót do Tajlandii po ponad 25 latach

Teraz ogłoszono z kolei następną trasę do Azji. 26 października LOT wróci do obsługiwania połączeń z Warszawy do Bangkoku, gdzie latał w latał w latach 1978 – 2000. Rejsy do stolicy Tajlandii będą odbywać się w poniedziałki, środy, czwartki, soboty i niedziele. Samoloty wystartują z warszawskiego lotniska o godz. 14.25. Z kolei w drogę powrotną podróżni udadzą się w poniedziałki, wtorki, czwartki, piątki i niedziele – o godz. 8.45. Rejsy z Polski do Tajlandii potrwają w okresie zimowym 10 godz. 20 min, a na trasie powrotnej – 11 godz. 55 min.

Przewoźnik przyznaje, że Tajlandia od lat pozostaje jednym z najpopularniejszych kierunków wśród polskich podróżnych, łącząc ogromny potencjał turystyczny z rosnącym znaczeniem biznesowym regionu Azji Południowo-Wschodniej. W Bangkoku można zwiedzić m.in. stare świątynie i pałace, z których wiele położonych na licznych wzgórzach.

Nowe samoloty w barwach LOT-u

Uruchomienie nowych tras będzie możliwe dzięki wyleasingowaniu od przyszłego roku dwóch Dreamlinerów, czyli boeingów 787. Liczba tych maszyn wzrośnie do 17. LOT zdecydował się też wydzierżawić w formule wet-lease (z załogą i utrzymaniem) dwa boeingi 777, które także obsłużą trasy dalekiego zasięgu m.in. do Toronto.