LOT był bardzo blisko przejęcia czeskiej linii lotniczej Smartwings. Władze spółki planowały na ten tydzień ogłoszenie dobrych wieści. W niedzielę w sieci zaczęły krążyć zdjęcia przygotowań do konferencji, na których widać było specjalny banner okolicznościowy. Znalazło się na nim logo LOT-u oraz czeskiego przewoźnika. Na ostatniej prostej naszą ofertę przebiła jednak propozycja tureckiej spółki Pegasus, do czego doszło w niedzielę po południu. Jako pierwszy informację o przegranej LOT-u podał portal Money.pl. Chętnymi do przejęcia linii Smartwings był też niemiecki przewoźnik Eurowings należący do Grupy Lufthansa oraz turecko-niemieckie joint venture Lufthansy i Turkish Airlines czyli SunExpress.

Kolejny nieudany mariaż LOT-u

Przypomnijmy, że był to już kolejny nieudany mariaż LOT-u. W 2020 r. doszło do wstępnego porozumienia w sprawie przejęcia niemieckiej linii Condor. Wtedy transakcję pokrzyżowała pandemia Covid-19.

LOT musi zaś szybciej rosnąć, żeby w momencie otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego, co planowane jest w 2032 roku, być odpowiednia silną linią. Przejęcie linii Smartwings pozwoliłoby szybko zwiększyć liczbę samolotów z 80 do ponad 120. - Przy obecnych długich kolejkach w oczekiwaniu na nowe samoloty, taki skokowo wzrost floty nie jest łatwo możliwy w żaden inny sposób. Równocześnie LOT zyskałby znacznie silniejszą pozycję na rynku czarterowym w całym regionie, a przy okazji niewielką, ale ważną siatkę do i z Pragi. To przejęcie miałoby też wartość “defensywną” – dawałoby LOT-owi silniejszą pozycję w kluczowym dla niego regionie i równocześnie zamykałoby drzwi do ewentualnego przejęcia Smartwings przez konkurenta – komentował dla DGP Dominik Sipiński, ekspert lotniczy z portali Ch-aviation.com.