Zgodnie z relacją dpa, zeznając przed komisją, Scholz za błąd uznał to, że Niemcy przez wiele lat były uzależnione od rosyjskich dostaw energii. Równocześnie stwierdził, że na długo przed rozpoczęciem przez Rosję inwazji na pełną skalę przeciwko Ukrainie opowiadał się za budową terminali LNG na niemieckim wybrzeżu w celu dywersyfikacji dostaw.
Zależność Niemiec od rosyjskiej energii była błędem
- Szybkie uniezależnienie się Niemiec od rosyjskiego gazu po 2022 r. było możliwe m.in. dzięki terminalom w Brunsbuettel, Stade i Wilhelmshaven — powiedział Scholz.
67-letni Scholz jest kolejnym politykiem z najwyższego szczebla władzy, który wystąpił przed komisją w Schwerinie. Wcześniej swoje zeznania złożyli przed nią m.in. były kanclerz Gerhard Schroeder oraz były minister energii Sigmar Gabriel. Schroeder, który w latach 2017–2022 był szefem rady dyrektorów w rosyjskim koncernie naftowym Rosnieft, bronił projektu.
Za rządów kanclerz Angeli Merkel, gdy budowano Nord Stream 2, Scholz był m.in. ministrem finansów oraz wicekanclerzem. W grudniu 2021 roku socjaldemokrata objął stanowisko szefa rządu.
Nord Stream 2 nigdy nie został uruchomiony
Nord Stream 2 nigdy nie został uruchomiony. Jego budowa zakończyła się w 2021 r., ale projektowi nie przyznano certyfikatu. Niemcy, właśnie za rządów Scholza, wstrzymały proces zatwierdzania projektu tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Później oba gazociągi, Nord Stream 1 i 2, zostały poważnie uszkodzone w wyniku eksplozji.