Projekt ustawy dotyczący Sądu Najwyższego, który zgłosiła grupa posłów PiS, to zamach na fundamenty polskiej demokracji – ocenił w czwartek w Krakowie lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Wezwał całą opozycję do podjęcia wspólnych działań, aby go zablokować.

Chodzi o projekt nowej ustawy o SN, autorstwa PiS, który pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem. Zakłada on utworzenie trzech nowych Izb SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwia przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku.

„Wielokrotnie Jarosław Kaczyński mówił o ryzyku fałszowania wyborów - jemu się zwykle te wyniki wyborów nie podobały. Po tej zmianie, tak naprawdę to minister Ziobro będzie decydował, czy wyniki wyborów są ważne, czy też nie” - mówił dziennikarzom Petru nawiązując do tego, że to Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyborów.

Według niego, jeżeli opozycja wygra przyszłe wybory, to Sąd Najwyższy po zmianach może te wybory unieważnić. „To oznacza, że demokracja przestanie tak naprawdę funkcjonować” - stwierdził lider Nowoczesnej.

Jak mówił, projekt zgłoszony przez posłów PiS jest „ostatnim atakiem, jeżeli chodzi o kwestię niezależności sądownictwa, to pokazuje, że po tym zamachu Polska przestanie w ogóle być państwem demokratycznym”.

Petru zaapelował do całej opozycji o „wspólny front i działanie ponad podziałami” w tej sprawie. „Jestem w kontakcie z liderami partii opozycyjnych, po to abyśmy ustalili wspólnie działania w najbliższym czasie. Naszym celem powinno być przynajmniej niedopuszczenie do debaty w jej sprawie” - poinformował Petru i zapowiedział, że na piątek zostały zwołane posiedzenia zarządu i klubu parlamentarnego partii. Mają one uzgodnić, jakie działania mogą podjąć, aby zablokować rozpatrywanie projektu ustawy.

„Grupa posłów wrzuca tę ustawę do Sejmu bez żadnych konsultacji, w ten sposób po raz kolejny bocznymi drzwiami w okresie wakacyjnym próbują tak naprawdę zmienić ustrój w Polsce” - ocenił szef Nowoczesnej.

Dodał, że arbitrem w tej sprawie powinien zostać prezydent Andrzej Duda. „Nie spodziewam się jednak tego za bardzo, ale tak naprawdę jest jedyną instancją w Polsce, która mogłaby zablokować dalsze psucie demokracji” - zaznaczył.

W jego opinii proponowanym zmianom ustawowym powinny się przyjrzeć instytucje międzynarodowe. „To tak naprawdę wygląda, że Polska w ten sposób wychodzi z Unii Europejskiej” - ocenił Petru.