Na trzy miesiące trafi do aresztu 23-latek, który w nocy z soboty na niedzielę w Zakrzewie (Pomorskie), prowadząc po pijanemu auto potrącił śmiertelnie dwie osoby - zdecydował wejherowski sąd. Mężczyzna nie pamiętał zdarzenia. Miał 2,7 promila alkoholu we krwi.

O tymczasowy trzymiesięczny areszt dla mężczyzny wnioskowała Prokuratura Rejonowa w Wejherowie. Sąd podjął decyzję w tej sprawie we wtorek. Jak poinformowała PAP szefowa wejherowskiej prokuratury Lidia Jeske, sąd podzielił argumenty śledczych, którzy motywowali wniosek o areszt wysoką karą grożącą 23-latkowi oraz obawą matactwa z jego strony.

Do wypadku doszło po godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę na trasie pomiędzy miejscowościami Zakrzewo i Linia w powiecie wejherowskim. Kierowane przez 23-letniego mieszkańca powiatu wejherowskiego audi uderzyło w stojący na poboczu quad, przy którym znajdowały się dwie osoby – 31-letni mężczyzna i 37-letnia kobieta. Oboje zginęli.

23-latek uciekł autem z miejsca wypadku. W trakcie ucieczki uderzył w inny samochód, po czym jechał dalej. Po pokonaniu kilku kilometrów, w miejscowości Linia, został zatrzymany przez - jak informowała policja - postronne osoby, które przekazały mężczyznę funkcjonariuszom.

W poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Wejherowie postawiła mężczyźnie zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za taki czyn grozi do 12 lat więzienia.

Jak informowała w poniedziałek Jeske, w trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy. "Zeznał, że nie pamięta zdarzenia" - powiedziała prokurator, dodając, że badanie krwi pobranej mężczyźnie w szpitalu, dokąd został zabrany po zdarzeniu, wykazało 2,7 promila.