Na nośnikach cyfrowych zabezpieczonych u Mariusza T., który od 2014 r. przebywa w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (Mazowieckie), biegli odkryli pornografię dziecięcą. W związku z tym śledczy planują postawić Mariuszowi T. zarzuty.

Część nośników, które zabezpieczono u Mariusza T. jeszcze w 2016 r., była zaszyfrowana, a ich odczytaniem zajęli się biegli z zakresu informatyki.

"W wyniku tych działań ujawniono treści o charakterze pornograficznym z udziałem osób małoletnich w przedziale wiekowym od 15 do 18 lat oraz osób poniżej 15 roku życia, co wypełnia znamiona przestępstwa" – powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.

Jak przyznała, w ramach prowadzonego postępowania planowane jest przedstawienie zarzutów Mariuszowi T., dotyczących posiadania przez niego materiałów z pornografią dziecięcą. Wyjaśniła przy tym, iż prokuratura czeka jeszcze na dodatkową ekspertyzę, która ma ustalić, czy oprogramowanie elektroniczne, z którego korzystał Mariusz T. było legalne.

"Postępowanie zostało przedłużone do połowy sierpnia" – dodała Śmigielska-Kowalska.

Po odbyciu kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców Mariusz T. przebywa od kwietnia 2014 r. w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym przy Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie pod Płockiem. W kwietniu 2016 r. policja skonfiskowała tam sprzęt elektroniczny w związku z podejrzeniem posiadania przez Mariusza T. materiałów z pornografią dziecięcą. Nośniki cyfrowe zabezpieczono też u innej osoby przebywającej w tym samym ośrodku, a także u trzech kobiet, które odwiedzały tam Mariusza T.

Pierwsze ekspertyzy wykazały, że na części nośników - w sumie zabezpieczono ich ok. 70 - znajdują się treści pornograficzne, ale by ostatecznie ustalić, czy są to wizerunki małoletnich zlecono dalsze opinie. Powołano też biegłych, by odszyfrowali część nośników, które były zabezpieczone przed odczytaniem zawartych na nich wizerunków.

W lipcu 2015 r. Sąd Rejonowy w Gostyninie skazał Mariusza T. na pięć i pół roku pozbawienia wolności za posiadanie pornografii dziecięcej w czasie, gdy przebywał on jeszcze w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich w latach 2006-14. Wyrok ten uprawomocnił się, gdy podtrzymał go Sąd Okręgowy w Płocku, który w marcu 2016 r. odrzucił apelację wniesioną przez obronę.

Wykonanie kary więzienia wobec Mariusza T. Sąd Rejonowy w Gostyninie zawiesił do czasu zakończenia jego pobytu w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. A o tym, czy dalszy pobyt Mariusz T. w tym specjalnym ośrodku jest niezbędny, co pół roku, na podstawie opinii biegłych, decyduje Sąd Okręgowy w Płocku - ostatni raz decyzja taka została wydana w kwietniu.

Proces o posiadanie przez Mariusza T. pornografii dziecięcej w latach 2006-14, czyli w okresie, kiedy odbywał on karę pozbawienia wolności w zakładzie w Strzelcach Opolskich toczył się w oparciu o akt oskarżenia wniesiony przez tamtejszą prokuraturę. Obejmował on m.in. zarzut posiadania przez Mariusza T. w celi zakładu karnego oraz w domu w Piotrkowie Trybunalskim, sprowadzonych od nieustalonej osoby zdjęć i filmów pornograficznych z udziałem małoletnich na 1318 plikach komputerowych.

Inny zarzut dotyczył posiadania 18 plików komputerowych zawierających treści pornograficzne przedstawiające tzw. "przetworzony wizerunek" małoletniego uczestniczącego w czynnościach seksualnych - chodzi np. o przeklejanie twarzy dzieci na obrazy ciał osób dorosłych.

Do popełnienia czynów objętych aktem oskarżenia doszło w czasie, gdy Mariusz T. za zgodą władz zakładu karnego w Strzelcach Opolskich posiadał w celi prywatny komputer. Trzy twarde dyski przesłał on do swej matki w Piotrkowie Trybunalskim. To ona w 2014 r. zgłosiła organom ścigania, iż na dyskach tych mogą znajdować się materiały z pornografią dziecięcą.

Jak informowała prokuratura, w trakcie śledztwa, dotyczącego posiadania przez Mariusza T. w latach 2006-14 pornografii z udziałem dzieci przyznał się on do zarzucanych mu czynów. Pytany, dlaczego posiadał pliki z dziecięcą pornografią, miał powiedzieć, że "w tym czasie lubił to oglądać". Biegli powołani wtedy przez śledczych orzekli, że Mariusz T., popełniając czyny objęte aktem oskarżenia, był w pełni poczytalny.(PAP)