Helmut Kohl był jednym z najwybitniejszych polityków niemieckich. Jego największym sukcesem było zjednoczenie Niemiec. Był też rzecznikiem polsko-niemieckiego pojednania - mówią PAP polscy europosłowie, wspominając zmarłego w piątek byłego kanclerza Niemiec.

Kohl zmarł w piątek rano w swym domu w Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie w wieku 87 lat.

Zdaniem europosła PiS prof. Ryszarda Legutko, był jednym z najwybitniejszych polityków niemieckich okresu powojennego. „Był połączeniem bardzo sprawnego polityka z takim obrazem +swojego chłopa+, co w polityce działało skutecznie. Jego największy sukces to oczywiście zjednoczenie Niemiec, umocnienie roli Niemiec w Europie, również w Europie Wschodniej” - powiedział.

Jak dodał, w tamtych czasach plan zjednoczenia Niemiec było traktowane nieufnie przez społeczeństwa Europy Wschodniej. "Kohlowi udało się nie tylko przekonać do tego planu, ale także wytworzyć obraz Niemiec jako dobrego, życzliwego opiekuna tych krajów, mecenasa, który wprowadza w główny nurt polityki europejskiej dawne kraje komunistyczne, w tym Polskę” - zaznaczył.

Europoseł PO, były premier prof. Jerzy Buzek powiedział PAP, że Kohl mówił mu osobiście, że jego celem już w młodości było zostać kanclerzem i zjednoczyć Niemcy. „To naprawdę ciekawe, że już jako kilkunastoletni chłopiec postanowił, że zostanie kanclerzem i o zjednoczeniu myślał cały czas. To, czego dokonał było de facto realizacją jego życiowego credo” – powiedział.

Zdaniem Buzka, dla Kohla polsko-niemieckie pojednanie, rozpoczęcie tego procesu, było równie ważne, jak znacznie wcześniej rozpoczęcie długiego i trudnego procesu pojednania niemiecko-francuskiego. „To pojednanie dało szansę na powojenne zjednoczenie Europy, a pojednanie polsko-niemieckie miało dać szanse na prawdziwą integrację tej centralno-wschodniej Europy i połącznie obydwu części naszego kontynentu” – powiedział Buzek.

„Zawsze mi mówił, że bez Polski nie uda się rozszerzyć Unii Europejskiej. Polska jest nieodzownym elementem tego rozszerzenia. To jest duży kraj i z Polską będziemy dłużej negocjować. (…) Pierwszy raz spotkałem się z nim jako nowo wybrany premier polskiego rządu na moście na Odrze. To było kolejne przejście graniczne, które wspólnie otwieraliśmy. Spotkaliśmy się na środku tego mostu i powiedziałem, że otwieramy to przejście graniczne, ale w przyszłości będziemy na Odrze i Nysie Łużyckiej budować tylko mosty, które będą nas łączyć, a nie dzielić. To mu się bardzo spodobało ” – powiedział były premier.

Dodał, że potem odbył jeszcze wiele spotkań z Kohlem. „Był wielkim zwolennikiem wejścia Polski do Unii Europejskiej, a przede wszystkim tego postępującego procesu pojednania polsko-niemieckiego, o którym zawsze mówiliśmy, że nie będzie procesem łatwym, dlatego trzeba o niego zabiegać i robić wszystko, aby nigdy nie przerwać tego procesu” – powiedział.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że Kohl był politykiem, który „nie tylko mówił, ale rzeczywiście działał na rzecz zjednoczenia Niemiec i Europy”. „Z polskiego punktu widzenia odegrał pozytywną rolę jeśli chodzi o nasz powrót do świata zachodniego. Mam na myśli głównie Unię Europejską. Mogliśmy liczyć na jego wsparcie. Powinniśmy o nim pamiętać jako o kimś, kto był po naszej stronie przy naszych aspiracjach europejskich” – powiedział PAP.

Dodał, że zostanie też zapamiętany, jako polityk, który sprzyjał zbliżeniu francusko-niemieckiemu. „Był najbardziej chadeckim politykiem CDU, którego znałem. Życzyłbym sobie, żeby kolejne pokolenia niemieckich polityków czerpały z jego dorobku. Dla Europy, żeby dużo z myśli Helmuta Kohl zostało zapamiętane. Czasem tego brak” - podkreślił.

Kohl sprawował urząd kanclerza od 1982 do 1998 roku. 16-letni okres jego rządów obejmuje kluczowe wydarzenia związane z kresem zimnej wojny i zjednoczeniem obu państw niemieckich. Ze względu na stan zdrowia Kohl w ostatnich latach niemal całkowicie wycofał się w zacisze domowe.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)