Dżihadyści, mimo wielu, z sukcesem przeprowadzonych działań zapobiegających aktom terroryzmu, nadal mają zdolność zadawania celnych i bolesnych ciosów – uważa prof. Krzysztof Kubiak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

"Sytuacja w Manchesterze przede wszystkim obrazuje, że mimo niewątpliwych sukcesów, których opinia publiczna często nie jest świadoma, poszczególne komórki dżihadystyczne zachowują zdolność nie tyko do przetrwania, nie tylko do werbowania nowych członków, nie tylko do prowadzenia propagandy, ale również do zadawania niesłychanie bolesnych, celnie wymierzonych ciosów" – zauważył w rozmowie z PAP prof. Kubiak, ekspert w problematyce bezpieczeństwa międzynarodowego.

W jego ocenie zamach w Manchesterze "wydaje się" nie mieć bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo antyterrorystyczne w Polsce. Jednak – jak podkreślił - pokazuje, "że stała czujność, a przede wszystkim, nie tworzenie sytuacji, w której mogłyby powstać zwarte środowiska, stanowiące zaplecze dżihadystyczne, to jest nasz obowiązek".

W wybuchu, do którego doszło w poniedziałek wieczorem w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, według ostatnich danych zginęły co najmniej 22 osoby, w tym dzieci, a 59 zostało rannych. Polski MSZ sprawdza, czy nie ucierpieli w nim nasi obywatele.

Wybuch jest traktowany przez brytyjską policję jako atak terrorystyczny, którego dokonał najpewniej jeden zamachowiec samobójca.