Efekty przeprowadzonego przed rokiem audytu rządów PO-PSL już można zaobserwować - powiedział w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek zwracając uwagę na poranne zatrzymania przez CBA osób związanych z reprywatyzacja w Warszawie.

11 maja 2016 r. Sejm wysłuchał informacji obecnego rządu o wynikach audytu rządów PO-PSL. "Raport o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL (2007-2015)" przedstawiła najpierw premier Beata Szydło, a potem poszczególni ministrowie, którzy bardzo krytyczne podsumowanie działalności swoich poprzedników. "Przez osiem lat budowano państwo teoretyczne, w którym obywatele się nie liczyli" - mówiła wówczas premier.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej rzecznik rządu pytany był, co przez ostatni roku udało się zrobić obecnemu rządowi w kontekście wykrytych wówczas nieprawidłowości. Bochenek przypomniał, że przed rokiem różne resorty i instytucje składały stosowne zawiadomienia do prokuratury i postępowania w związku z tymi zawiadomieniami się toczą.

"Efekty myślę, że już państwo, choćby dziś możecie obserwować. Myślę, że ten audyt należy w szerokim kontekście potraktować; w kontekście rozliczenia i podsumowania rządów naszych poprzedników" - odpowiedział Bochenek.

Zwrócił uwagę na poranne zatrzymania przez CBA osób powiązanych z aferą reprywatyzacyjną. W czwartek przed południem minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że w związku z procesem przejmowania i wyłudzania nieruchomości CBA zatrzymało 7 osób, w tym 3 adwokatów.

Bochenek podkreślił, że zatrzymania dokonała CBA, którą szef PO Grzegorz Schetyna chciałby, aby zlikwidowano. "Możemy się tylko domyślać dlaczego chciałby, aby CBA zostało zlikwidowane. CBA jest jednak potrzebne" - ocenił.

Rzecznik rządu dodał, że ta potężna afera, jaką jest afera reprywatyzacyjna w Warszawie "przez lata nie mogła być wyjaśniona". "Bo ci, którzy powinni ją wyjaśnić, po prostu nie chcieli tego zrobić" - stwierdził Bochenek.