Do 15 lipca przedłużył w piątek rzeszowski sąd rejonowy areszt dla byłego szefa Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Zbigniewa N. Jest on jednym z podejrzanych w tzw. aferze podkarpackiej.

Prokuratura zarzuca mu przyjęcie ok. 450 tys. zł łapówek w zamian za powoływanie się na wpływy w różnych instytucjach. Za zarzucane mu czyny kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Orzeczenie sądu zapadło na posiedzeniu niejawnym, które trwało prawie 2 godziny. Informację o przedłużeniu N. aresztu przekazała w piątek PAP sędzia Alicja Kuroń z rzeszowskiego sądu rejonowego.

Postanowienie sądu jest wykonalne, ale stronom przysługuje zażalenie, które mogą złożyć do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Jest to kolejne przedłużenie aresztu wobec byłego szefa Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Zbigniew N., który jest obecnie prokuratorem w stanie spoczynku, przebywa w areszcie od 20 października ub. roku.

Został zatrzymany 18 października 2016 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne po tym, jak sąd dyscyplinarny dla prokuratorów prawomocnie wyraził zgodę na zatrzymanie i aresztowanie prawnika. Wcześniej, w osobnym postępowaniu, sąd dyscyplinarny prawomocnie uchylił N. prokuratorski immunitet.

N. w przeszłości pełnił funkcję Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie, był prokuratorem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie oraz doradzał byłym ministrom sprawiedliwości: Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu i Krzysztofowi Kwiatkowskiemu.

Zbigniew N. nie jest jedynym z prokuratorów, którzy mają postawione zarzuty w tzw. aferze podkarpackiej. W ubiegłym tygodniu do rzeszowskiego sądu trafił akt oskarżenia dot. byłej prokurator apelacyjnej z Rzeszowa Anny H. Prokuratura postawiła jej sześć zarzutów. Dwa z nich dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych. Chodzi o łączną kwotę 170 tys. zł, a także markowe alkohole oraz usługę budowlaną od podkarpackiego przedsiębiorcy z branży paliwowej Mariana D.

Mężczyzna ten w styczniu br. został skazany przez sąd w Nowym Sączu na 4 lata więzienia i 120 tys. zł grzywny. D. dobrowolnie poddał się karze. Zarzuty wobec niego dotyczyły głównie wręczania łapówek. D. będzie w procesie H. zeznawał jako świadek.

Dwa kolejne zarzuty postawione Annie H. dotyczą przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej oraz wpłynięcia w ten sposób na przebieg konkursów na stanowiska urzędnicze w ówczesnej Prokuraturze Apelacyjnej w Rzeszowie.

Piąte zarzucane H. przestępstwo to przedłożenie fałszywych dokumentów w celu uzyskania pożyczki z resortu sprawiedliwości w kwocie 350 tys. zł. Szóste dotyczy natomiast obiecania prokuratorowi awansu w zamian za doprowadzenie do uchylenia decyzji o karze pieniężnej nałożonej na jednego z biegłych.

Wśród ponad 20 osób podejrzanych w wielowątkowym śledztwie dotyczącym afery podkarpackiej, są jeszcze m.in. b. poseł PSL Jan Bury, oraz b. funkcjonariusze służb specjalnych, którzy powołując się na wpływy mieli załatwiać sprawy urzędowe za łapówki. Czynności z ich udziałem potrwają zapewne miesiące, w sprawie są możliwe także kolejne zatrzymania i zarzuty. Jeżeli materiały będą pozwalały na zamykanie kolejnych wątków, do sądów będą kierowane kolejne akty oskarżenia – zapowiadają prokuratorzy.

Prokuratura w Katowicach od kilku lat wyjaśnia okoliczności afery podkarpackiej. W listopadzie 2015 r. postawiła sześć zarzutów korupcyjnych b. posłowi PSL Janowi Buremu. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Sąd nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o aresztowanie b. posła. Później Bury usłyszał trzy kolejne zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli.

Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Postępowanie ma jednak znacznie szerszy zakres. Do Katowic trafiły też niektóre wątki z postępowania toczącego się wcześniej w Warszawie.

Jak wcześniej podawała prokuratura, podstawą formułowanych wobec podejrzanych zarzutów są m.in. zeznania świadków, wyjaśnienia innych podejrzanych, a także treść zarejestrowanych rozmów telefonicznych.