Nie mam wiedzy na temat roszad personalnych w innych klubach parlamentarnych; każdy pisze swoją historię obecności w parlamencie - mówił we wtorek szef PO Grzegorz Schetyna odnosząc się do doniesień medialnych o możliwym transferze kilkorga posłów Nowoczesnej do klubu Platformy.

"Nie mam wiedzy na temat zmian, czy roszad personalnych w innych klubach parlamentarnych, także opozycyjnych" - powiedział Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej.

Podkreślił, że relacje pomiędzy partiami opozycyjnymi są bardzo ważne, szczególnie wtedy, kiedy partia rządząca nie musi mieć koalicjanta.

"Bardzo się cieszę, (...) że te relacje się wzmocniły przez protest, który wspólnie organizowaliśmy po 16 grudnia 2016 r. w sprawie obecności mediów w budynku parlamentu" - dodał Schetyna.

Wyraził nadzieję, że "nie zdarzy się nic tak złego, co mogłoby te relacje pogorszyć". "Każdy pisze swoją historię swojej obecności w parlamencie" - podkreślił szef PO.

Zaznaczył, że bardzo szanuje i docenia "aktywność, obecność, też taką świeżość polityków Nowoczesnej". Zdaniem Schetyny, Nowoczesna wprowadziła "sporo nowego, takiego ożywczego fermentu" do parlamentu. "Życzę wszystkim parlamentarzystom z tego ugrupowania jak najlepiej" - powiedział przewodniczący Platformy.

W poniedziałek posłowie Joanna Augustynowska, Marta Golbik i Grzegorz Furgo zostali zawieszeni w prawach członków Nowoczesnej. Była to reakcja władz tej partii na doniesienia medialne mówiące o ich możliwym przejściu do Platformy Obywatelskiej.

Wcześniej w poniedziałek "Rzeczpospolita" podała, że w najbliższym czasie Platforma ogłosi transfer dwojga posłów Nowoczesnej: Marty Golbik i Grzegorza Furgo. Z kolei Wirtualna Polska informowała, że odejście z Nowoczesnej rozważa dwoje kolejnych polityków partii Ryszarda Petru: Joanna Augustynowska i Michał Stasiński. Rozmówcy PAP z władz krajowych PO nieoficjalnie potwierdzali w poniedziałek możliwość dołączenia wkrótce niektórych z obecnych posłów Nowoczesnej do klubu PO. (PAP)